Władze Gdańska ignorują mieszkańców Cygańskiej Góry? Spór o warunki budowy nowego osiedla

(Fot. Radio Gdańsk)

Grupa mieszkańców Cygańskiej Góry w Gdańsku od około dwóch miesięcy stara się wpłynąć na Urząd Miejski, by ten wsłuchał się w ich głos i postawił deweloperowi takie warunki budowy nowego osiedla, by nie powiększać problemów dzielnicy, a nawet częściowo je rozwiązać. Jak mówią, protestów nie budzi sam fakt budowy, ale przyjętych w tej sprawie rozwiązań. Ich głosy są jednak ignorowane.

– Co to znaczy, że jesteśmy ignorowani? To znaczy, że odbywają się różne spotkania, ale sprawiają wrażenie jakiejś gry, tworzenia jakiejś sytuacji, w której coś odbyło się na papierze i wygląda, że wszystko było dobrze, natomiast ustalenia po spotkaniu niestety nie mają żadnych racjonalnych podstaw – tłumaczył przedstawiciel mieszkańców, Zdzisław Nieckarz.

„STANOWIMY TŁO DLA DZIAŁAŃ”

Mieszkaniec Cygańskiej Góry zwraca uwagę, że ustalane między deweloperem a miastem tzw. inwestycje towarzyszące „nijak się mają do rzeczywistych oczekiwań okolicznych mieszkańców”.

– To są inwestycje dotyczące termomodernizacji szkoły, to są inwestycje dotyczące organizacji ruchu. Tyle tylko, że na tych spotkaniach, które się odbywały, sugerowaliśmy, co zrobić. Nic nie zostało wprowadzone w życie. Tak naprawdę zaczyna się taka gra, gdzie my stanowimy tło dla jakichś działań. Nie chcę używać określeń, które sugerowałyby, że to są działania zakulisowe czy nieformalne, bo tak na pewno nie jest, natomiast ewidentnie nie uwzględnia się naszego zdania – kontynuował Nieckarz.

„NASZE ŻYCIE ZOSTANIE ZABURZONE”

Mieszkańcy zapewniają, że mają świadomość znaczenia tej inwestycji dla miasta i dla dewelopera. Twierdzą natomiast, że nie ma ich zgody na to, żeby działo się coś bez uwzględnienia ich życia. Jak mówią, nie przekonują ich argumenty, że po wybudowaniu osiedla wzrośnie wartość istniejących w okolicy mieszkań, bo nie są zainteresowani ich sprzedażą.

– Dla nas to nie ma znaczenia. Dla nas ma znaczenie to, że tą ścieżką będzie jeździło kilkaset samochodów, dla nas ma znaczenie, że tutaj powstanie ogromna inwestycja, gdzie będzie mieszkało kilkaset nowych osób. Dla nas ma znaczenie to, że nasze życie zostanie zburzone. Tutaj w większości mieszkają starsi ludzie, którzy pewnie nie są tak aktywni, nie są aktywnymi wyborcami, nie będą protestowali. My potrzebujemy wsparcia, chcemy rozmawiać z każdym, kto nam pomoże w zadbaniu o jakość naszego życia – zapowiadał Zdzisław Nieckarz.

ROZWIĄZANIE KORZYSTNE DLA URZĘDNIKÓW I DEWELOPERA

W sprawę planów budowy osiedla na Cygańskiej Górze zaangażował się radny miasta Przemysław Majewski. We wtorek pokazał on gotowe porozumienie między miastem i deweloperem, które reguluje sprawę wspomnianych już „inwestycji towarzyszących”. To wspomniana już termomodernizacja szkoły, budowa nowego ronda i powstanie małego parku w sąsiedztwie deweloperskich mieszkań. Według niego wszystko jest już gotowe do tego, by na czwartkowej sesji „budżetowej” przyjąć rozwiązania korzystne dla urzędników i dewelopera.

– O godzinie 16:00 odbyła się pierwsza komisja wiodąca, czyli komisja zrównoważonego rozwoju, na której omawiano druk porozumienia. W poniedziałek na komisji polityki gospodarczej i morskiej mieliśmy pierwsze opiniowanie i tam większością głosów radnych Koalicji Obywatelskiej i Wszystko dla Gdańska opinia została wydana pozytywna. Oprócz mnie, mimo tego że byłem gościem na tej komisji, nikt z radnych nie zabrał głosu – mówił radny Przemysław Majewski, pokazując liczący ponad sto stron dokument wraz z załącznikami.

„BUDOWA JEDNEGO RONDA NIE ZMIENI SYTUACJI”

Majewski przypominał też, że kilka tygodni temu w pobliskiej szkole odbyła się dyskusja mieszkańców z urzędnikami, na której „w ostatnim momencie, bez uzgodnienia z mieszkańcami, pojawił się deweloper Invest Komfort”.

– Nie może być tak, że deweloper przychodzi i mówi: „dam wam rondo, ocieplę szkołę i zrobię park, a jak wam się nie podoba, to trudno”. Mieszkańcy pokazują, że jest tutaj problem z miejscami parkingowymi, że już teraz jest poważny problem z dojazdem do ich domów i budowa jednego ronda tej sytuacji nie zmieni, bo tutaj pojawi się kilkaset nowych samochodów i kilka tysięcy nowych osób. Jeśli już teraz jest sytuacja tak trudna, to ona się nie polepszy od jednego ronda – przestrzega Przemysław Majewski.

„POWINNA BYĆ NEGATYWNA OPINIA KOMISJI”

Radny krytykuje też władze miasta za procedowanie inwestycji na podstawie tzw. ustawy „lex deweloper”.

– Jeśli miasto i radni rządzącej koalicji chcą podtrzymać swoje stanowisko sprzed kilku lat o tym, że procedowanie projektów uchwał w trybie „lex deweloper” jest błędem, bo pomija się głos mieszkańców, bo ten głos nie jest w wystarczający sposób wyartykułowany, to powinna być negatywna opinia komisji i powinno być odrzucenie tego projektu porozumienia na czwartkowej sesji, albo całkowite zdjęcie i przejście do poważnych konsultacji społecznych z tymi mieszkańcami – przekonuje.

SPÓR O DOJAZD I MIEJSCA PARKINGOWE

Główną osią sporu pomiędzy akceptowaną przez miasto wizją dewelopera a wizją mieszkańców jest dojazd do planowanej inwestycji. W tej chwili miałby on przebiegać wąskimi uliczkami osiedlowymi między istniejącymi blokami. Mieszkańcy wielokrotnie postulowali, by „zmusić” dewelopera do zbudowania innego dojazdu, uwzględniającego nie tylko potrzeby nowego osiedla, ale też plany rozwojowe miasta. Spór toczy się również o miejsca parkingowe, których i tak brakuje. Nowe miałyby powstać kosztem zieleni przy blokach, na co zgody również nie chcą wyrazić mieszkańcy.

Z kolei Przemysław Majewski uważa, że jeśli porozumienie między miastem a deweloperem zostanie przyjęte przez radnych koalicji, „to zaprzeczą swoim słowom sprzed kilku lat o tym, że wsłuchują się w głos mieszkańców i że chcą tworzyć plany zagospodarowania w porozumieniu z mieszkańcami”.

DEWELOPER ODPOWIADA

Poniżej załączamy oświadczenie Invest Komfort ws. budowy nowego osiedla na Cygańskiej Górze:

Bartosz Stracewski/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj