W akcji ratowniczej po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Turcję i Syrii, biorą udział polscy strażacy. Do grupy należą także ratownicy z Pomorza. – Kiedy ogłoszono alarm dla grupy HUSAR, wszyscy się stawili. Nasza grupa liczy około 44 osób, pojechało 15. Ludzie, którzy zostali skierowani do działań, mają bogate doświadczenie i wielokrotnie uczestniczyli w misjach zagranicznych – mówił w Radiu Gdańsk nadbryg. Piotr Socha, komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
– Rozmiar tragedii jest niewyobrażalny, to bardzo silne trzęsienie ziemi. Ludzie, którzy zostali skierowani do działań, mają bogate doświadczenie i wielokrotnie uczestniczyli w misjach zagranicznych. Strażacy z województwa pomorskiego wchodzą w skład grupy HUSAR, są specjalnie szkoleni – wyjaśnił „Gość Dnia Radia Gdańsk” w rozmowie prowadzonej przez Michała Pacześniaka.
– W województwie pomorskim przy jednostce ratowniczo-gaśniczej mamy poligon do sprawdzania ich umiejętności. Strażacy są odpowiednio przygotowani do działań, wyposażeni, zaszczepieni i wyszkoleni. Na szczęście wyjazdów zagranicznych nie ma tak dużo, ale brali udział we wcześniejszych akcjach. Doświadczenie, które tam zdobyli, będzie teraz owocować – podkreślał.
Komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku przyznał także, że obecnie poligon przy jednostce ratowniczo-gaśniczej jest rozbudowywany. – Prowadzimy drugi etap rozbudowy poligonu przy ul. Jabłoniowej. Będzie to miejsce do certyfikacji ciężkich grup ratowniczych, także międzynarodowych. Ważne jest współdziałanie. My na miejscu działamy z innymi grupami zagranicznymi, dlatego musimy mieć kontakt, by dobrze wykonywać powierzone zadania – zaznaczył.
– Nigdy nie jest tak, że jedzie 100 proc. sił i środków. Zawsze dbamy o zabezpieczenie operacyjne danego obszaru. Nasza grupa liczy około 44 osób, pojechało 15. Na miejscu mamy wyszkolonych strażaków. W województwie pomorskim jest też OSP w Gdańsku, która posiada na wyposażeniu wyszkolone psy – wyjaśnił Socha.
Socha był również pytany o pracę pomorskich strażaków w ostatnim czasie. Jak tłumaczył, ratownicy prowadzą więcej działań z uwagi na warunki zimowe, ale przeprowadzali kontrole schronów na terenie województwa.
– Okres zimowy zawsze powoduje więcej działań w tzw. sferze mieszkaniowej. To pożary lokali mieszkaniowych czy zatrucia tlenkiem węgla. Anomalie pogodowe w tym okresie też nam doskwierają. Na szczęście mamy teraz trochę mniej zdarzeń niż w ubiegłym roku w tym samym okresie – ocenił.
– Naszym zadaniem była inwentaryzacja miejsc doraźnego ukrycia na terenie województwa pomorskiego. Mam nadzieję, że nie będą wykorzystywane podczas wojny, ale mogą być wykorzystywane przy większych klęskach żywiołowych. Wprowadzaliśmy to do aplikacji, dane zostały przekazane do komendy głównej. Trwa proces ich weryfikacji – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
– Państwowa Straż Pożarna wzbogaciła się o 23 nowe pojazdy, w tym dwie drabiny mechaniczne. Sprzęt transportowy kosztował łącznie około 53 mln zł, to były naprawdę znaczące środki, które doposażyły jednostki ochrony przeciwpożarowej w województwie pomorskim – przypomniał.
Komendant skomentował też trwający protest strażaków zrzeszonych w NSZZ „Solidarność”, którzy domagają się m. in. podwyżek płac. Zaznaczył, że negocjacje nie wpływają na gotowość bojową.
– NSZZ „Solidarność” zawiesił do 15 marca protest, prowadzone są negocjacje dot. podwyżek dla strażaków PSP. Negocjacje idą w dobrym kierunku. Akcja protestacyjna nigdy nie będzie odbywać się kosztem obniżenia naszej gotowości bojowej. Kiedy ogłoszono alarm dla grupy HUSAR, wszyscy się stawili. Było nawet więcej chętnych niż pojechało – podkreślał.
ua