Komisja Europejska skierowała pozew przeciwko Polsce do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Ma to związek z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, kwestionującymi pierwszeństwo prawa unijnego nad krajowym. – Najwyższym źródłem prawa w Polsce jest konstytucja. Gdyby miało być inaczej, bylibyśmy w prawniczym paradoksie. Gdyby traktaty międzynarodowe miały podważać polską konstytucję, to tak, jakbyśmy mówili, że wóz może jechać przed koniem – komentował tę sprawę w Radiu Gdańsk Marcin Horała, wiceminister funduszy i polityki regionalnej. Rozmawiał z nim Michał Pacześniak.
– Porządek prawny w Polsce był i istniał, jeszcze zanim przystąpiliśmy do Unii Europejskiej. Konstytucja sama mówi, jaka jest hierarchia źródeł prawa w Polsce. Najwyższym źródłem prawa w Polsce jest konstytucja. Ratyfikowane umowy międzynarodowe, w tym Traktat o Unii Europejskiej, są źródłem prawa niższej rangi. Co dopiero mówić o prawie wtórnym, czyli kreowanym przez podmioty powołane na podstawie ratyfikowanych traktatów międzynarodowych – wyjaśniał „Gość Dnia Radia Gdańsk”. – Gdyby miało być inaczej, bylibyśmy w prawniczym paradoksie. To, że te traktaty ratyfikowaliśmy, też wynika z polskiej konstytucji. Gdyby miały one podważać polską konstytucję, to trochę jakbyśmy mówili, że wóz może jechać przed koniem. Nie. Najwyższym źródłem prawa w Polsce jest i będzie konstytucja, innej możliwości nie ma – podkreślał.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej zaznaczył, że przyznanie Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy nie ma związku z praworządnością. – Główna procedura naruszenia praworządności, która ma umocowanie w traktacie o Unii Europejskiej, nie została skutecznie uruchomiona. Jest temat pod tytułem Krajowy Plan Odbudowy, w którym jednym z kamieni milowych w celu złożenia pierwszego wniosku o płatność jest wprowadzenie reform wymiaru sprawiedliwości, gwarantującej pewne zasady. Dopóki ustawa o Sądzie Najwyższym nie została wprowadzona w życie, ten kamień milowy faktycznie jest niespełniony. Mówimy tu jednak o warunku wypłacenia pieniędzy, a nie całym systemie prawnym w Polsce – przypomniał.
– Poza szczegółami prawniczymi jest wymiar polityczny. Komisja Europejska wobec wszystkich państw członkowskich stara się wyrąbać sobie pewne kompetencje metodą faktów dokonanych. Takie przeciąganie liny ciągle trwa i jest w Unii Europejskiej czymś naturalnym. Jest tu pewien poziom niedomówienia – przyznał Horała.
Zdaniem „Gościa Dnia Radia Gdańsk” wejście w życie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym powinno oznaczać odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy. – Ustawa o Sądzie Najwyższym w mojej ocenie jest zgodna z konstytucją i spełnia wymogi kamienia milowego. Po jej wejściu w życie środki powinny być odblokowane. Jest oczywiście pewien znak zapytania. Może być tak, że Komisja Europejska by Polskę oszukała i i tak nie uzna tego za spełnienie warunków. Mimo wszystko zakładamy, że po drugiej stronie są ludzie poważni, którzy realizują swoje zobowiązania – zaznaczył.
W rozmowie poruszony został też temat nadchodzącej wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce. Wiceminister funduszy i polityki regionalnej został zapytany o oczekiwania Polski w sprawie stałej obecności oddziałów naszych sojuszników w naszym kraju.
– Wojska amerykańskie już w Polsce są. Ta obecność jest poważna i w ostatnich miesiącach się bardzo zwiększyła. Zdolności obronne wojsk stacjonujących w Polsce. polskich i sojuszniczych, wzrosły, mimo że oddaliśmy dużo sprzętu Ukrainie. W dużych tematach interesy Polski i USA są w 100 proc. zbieżne, ale jest też kwestia szczegółów. Nie uchylamy się od wysiłku, rozbudowujemy armię, ale niech nasi sojusznicy też się do tego dorzucą. Na ten temat również z Amerykanami rozmawiamy – mówił.
Horała wyjaśnił także, na co przeznaczone zostaną pieniądze z funduszy unijnych, które trafiły na Pomorze. – W funduszach unijnych są zaszyte duże środki na wydatki inwestycyjne w służbie zdrowia, związane choćby z jej dostępnością. Przykładem może być przychodnia czy szpital, gdzie pacjenci muszą chodzić między piętrami po schodach. Dzięki pieniądzom rządowym udało się ten problem wyeliminować np. w szpitalu w Pucku – tłumaczył.
– Pieniądze na to będzie można znaleźć przykładowo w funduszach europejskich. W samym programie Funduszy Europejskich dla Pomorza mamy 1,75 mld euro, ale podmioty z Pomorza będą się również ubiegać o środki rozdzielane na poziomie ogólnokrajowym. Dochodzimy do momentu, gdy środków krajowych w różnych programach jest jeszcze więcej niż unijnych – ocenił wiceminister.
ua