Adam Hlebowicz: „Strona polska oczekuje zgody na ekshumację ofiar zbrodni na Wołyniu”

To ważne, że prezydent Zełenski znalazł w tak napiętym okresie czas na wspólną modlitwę. Ciągle jednak czekamy na przełom. Słów w zakresie zbrodni ludobójstwa na Wołyniu padło już wiele. Strona polska oczekuje konkretnych kroków, czyli zgody na ekshumację i godny pochówek ofiar, które uda się odnaleźć – mówił w Radiu Gdańsk Adam Hlebowicz, dyrektor Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej. Rozmowę z nim, w przeddzień 80. rocznicy zbrodni wołyńskiej, poprowadził Andrzej Urbański.

– Obecność dwóch prezydentów to ważny krok. To, że prezydent Ukrainy mówi „jesteśmy tutaj razem, by oddać hołd niewinnym ofiarom” to ważny gest. Trzeba zwrócić uwagę na to, że słów w zakresie zbrodni ludobójstwa na Wołyniu padło już wiele. Strona polska oczekuje konkretnych kroków, czyli zgody na ekshumację i godny pochówek ofiar, które uda się odnaleźć – podkreślał „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Strona polska to, że dwóch prezydentów pojawiło się w Łucku, przedstawia jako duży sukces. Strona kościelna w tym zakresie dokonała dużo więcej i dużo wcześniej, temat został przepracowany. Jutro jest rocznica „krwawej niedzieli”, a jednocześnie w Wilnie rozpoczyna się ważny szczyt NATO. Patrząc na ten kalendarz, to ważne, że prezydent Zełenski znalazł w tak napiętym okresie czas na wspólną modlitwę. Ciągle jednak czekamy na przełom – przyznał.

Hlebowicz przybliżył też, jakie działania w kwestii pojednania z Ukrainą podjął w ostatnich latach polski Kościół katolicki.

– Św. Jan Paweł II jest patronem pojednania polsko-ukraińskiego, on wykonał gigantyczną pracę. Tuż po rozpoczęciu jego pontyfikatu w 1977 odbyło się słynne wystąpienie prymasa Glempa z przesłaniem polsko-ukraińskim. W roku 1987 było ważne spotkanie w Watykanie, a rok później na Jasnej Górze. Kościół jeszcze w PRL zapraszał biskupów ukraińskich z diaspory i na Jasnej Górze odbyły się uroczystości tysiąclecia chrztu Rusi. Ze strony kościelnej były nie tylko gesty, ale bardzo ważne działania. To stworzyło podglebie pod rozmowy polityków – wyjaśnił.

Dyrektor biura edukacji narodowej Instytutu Pamięci Narodowej odniósł się także do tego, jaka jest świadomość zbrodni na Wołyniu wśród Ukraińców oraz wśród Polaków.

– Po stronie ukraińskiej świadomość zbrodni na Polakach jest znikoma. To około 2 proc. ludzi, którzy wiedzą, co się wówczas wydarzyło. Natomiast w roku 2008 59 proc. Polaków wiedziało, co to jest ludobójstwo na Wołyniu, a dziesięć lat później było to 81 proc. Widać ogromny wzrost świadomości. Podobnych badań nie mamy odnośnie Ukrainy, to wskazuje na to, że temat nie jest przepracowywany, nie bada się tego tematu – zaznaczył.

Jak przypomniał „Gość Dnia Radia Gdańsk”, niektórzy Ukraińcy nazywają zbrodnię na Wołyniu „wojną polsko-ukraińską”. Według niego taka wizja historii jest zafałszowana.

– Jest fałszywa teza, z którą polscy historycy nie mogą się zgodzić, że była to wojna polsko-ukraińska i to były równorzędne siły. Nie. Zorganizowane siły ukraińskie rozpoczęły mordy na polskiej ludności chłopskiej. Pamiętamy o ukraińskich sprawiedliwych, którzy ratowali Polaków mimo, że sami byli narażeni na śmierć. Drugi aspekt to to, co wydarzyło się na Lubelszczyźnie, czyli pacyfikacja wsi ukraińskich. Takie czyny też zasługują na potępienie – ocenił.

– Nie jesteśmy w stanie narzucić innemu narodowi ich wizji historii. Sami Ukraińcy muszą to przepracować i wyciągnąć wnioski. Nie można wyciągać tylko heroicznej walki UPA przeciwko Sowietom. Nie można gloryfikować formacji, która przelała krew dziesiątek tysięcy niewinnych ofiar – mówił Hlebowicz.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj