Wybory parlamentarne, a tuż po nich… kolejne? Poseł Wolnościowców wątpi w sejmowe koalicje

(Fot. Radio Gdańsk)

Czy Konfederacja podejmie się koalicji z PiS lub PO? Czy Wolnościowcy wystartują jako samodzielna lista w najbliższych wyborach? M.in. na te pytania odpowiadał „Gość Dnia Radia Gdańsk”, którym był Artur Dziambor, pomorski poseł partii Wolnościowcy. Jarosław Popek rozmawiał z nim też między innymi o jego przyszłości politycznej. 

Artur Dziambor skomentował powrót do Konfederacji Dobromira Sośnierza i jednocześnie zaprzeczył, jakoby miał pójść śladami byłego partyjnego kolegi. – Absolutnie nie mam ochoty pójść za jego przykładem. Rozbrat z Konfederacją był świadomy i pełny. Dobromir wrócił tam, gdzie chciał wrócić i będzie się czuł lepiej, także ja mu życzę szczęścia i powodzenia – skomentował.

Podał także przyczyny odejścia, a właściwie usunięcia go z Konfederacji. – Wiele się wydarzyło. Przede wszystkim koledzy, którzy dziś zarządzają Konfederacją, po prostu mnie w niej nie chcieli. Zostałem usunięty w momencie, gdy już wiedziałem doskonale oraz wszyscy wiedzieli, że nie znajdę się na listach. Wrogość obecnej władzy wobec mnie była tak ogromna, że już nie było żadnego innego kroku do zrobienia. Mogliśmy się przerzucać w mediach różnymi uprzejmościami lub po prostu to zakończyć – opowiadał Dziambor.

Po wszystkim uniezależniła się partia Wolnościowcy, która wcześniej była częścią Konfederacji. Dziambor uważa, że był to dobry ruch i choć partia nie wystartuje jako samodzielna lista w najbliższych wyborach, nie wyklucza tego, że wystartuje w ogóle.

– To był dobry ruch. Wolnościowcy powstali dużo wcześniej. Założyliśmy partię i potem byliśmy wewnątrz Konfederacji. Wyjście na niezależność to była rzecz niespodziewana, do której musieliśmy się dostosować. Z partii wewnętrznej staliśmy się partią masową. To ma swoje plusy i minusy. Minus jest taki, że było bardzo mało czasu na zorganizowanie tej partii na skalę ogólnopolską, dlatego dziś wiemy już, że nie wystąpimy w wyborach jako samodzielny byt – powiedział. – W najbliższych wyborach Wolnościowcy nie wystartują jako samodzielna lista, a czy wystartują w ogóle? Zostało jeszcze kilka tygodni do dyskusji. Pozostaję przytomnym obserwatorem tego, co dzieje się na scenie politycznej – dodał.

Bez Konfederacji nie da się obecnie utworzyć rządu – na to wskazują sondaże. Dziambor wskazał z kim i czy w ogóle partia mogłaby wejść w koalicję. Jego zdaniem czyn Konfederacji pokryje się z zapowiedziami.

– Jestem przekonany, że jeżeli już koalicja to z Prawem i Sprawiedliwością, natomiast zaczynam wierzyć w to, co zapowiadają liderzy Konfederacji, czyli to, że będą się stawiali i nie dopuszczą do żadnych rządów. Jest to dość ciekawa strategia. Nigdy tego jeszcze nie grano w polskiej polityce. Nie mieliśmy jeszcze takiej sytuacji, żeby trzeba było powtórzyć wybory zaraz po wyborach, dlatego, że się żadna partia nie dogadała na rządzenie. Jest to strategia, z którą ja się nie zgadzam, ale przyjmuję, że taką strategię mogli obrać, ponieważ oni to powtarzają w każdym wywiadzie i na każdym kroku – ocenił.

– Jeżeli tak będzie, to czeka nas duży chaos. Będziemy mieli rząd techniczny, który będzie trwał przez wiele miesięcy, a może i przez wiele lat. Jeżeli nie zmieni się nagle sytuacja na scenie politycznej i nagle wyborcy nie zdecydują się na przerzucenie swoich głosów na jedną z partii, która nie miała wystarczającej większości, to będziemy powtarzali te wybory do skutku – dodał.

Posłuchaj:

 

jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj