Ostatnie sondaże i ich wiarygodność, kandydaci na listach wyborczych Donalda Tuska, a także zapowiedziane na czwartek, 31 sierpnia, ogłoszenie tzw. jedynek aktualnej partii rządzącej. To między innymi tematy, o których Piotr Kubiak rozmawiał z pomorskim posłem Prawa i Sprawiedliwości Kazimierzem Smolińskim, który pojawił się jako czwartkowy „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Na początek rozmowy prowadzący Piotr Kubiak przywołał wyniki ostatnich sondaży. Jak zwrócił uwagę, nawet ośrodki badawcze sprzyjające opozycji, sugerują zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości z różnicami nawet kilkunastu punktów procentowych.
Kazimierz Smoliński został poproszony o odniesienie się do wyników, zważywszy, że są to jednak wciąż tzw. sondaże wakacyjne, które są – zdaniem opinii publicznej – mniej miarodajne. – Do sondaży trzeba podchodzić ostrożnie. Zresztą opozycja też o tym mówi i my też uważamy, że takim ostatnim, a zarazem ostatecznym sondażem są wybory. Sondaże są jak prognoza pogody. Trzeba do nich podchodzić z pewnym dystansem. Pokazują pewne trendy. I co nie ulega wątpliwości, to jeżeli w tej chwili nasi wyborcy zaczynają obserwować i przypominają sobie – coraz bliżej przed wyborami – co się działo kiedyś, dziesięć czy piętnaście lat temu i teraz w ostatnich latach, to myślę, że zauważają jednak różnice nawet pomimo pewnych niedociągnięć, które niewątpliwie też występują. Jednak my się do nich przyznajemy, staramy się wyciągnąć wnioski i korygować te nieprawidłowości. Natomiast widać, że poprzednia władza nie wyciągała żadnych wniosków z tych problemów, z którymi Polska się wówczas borykała. Pamiętamy lata 2008-2009, kiedy jeszcze w Europie był kryzys spowodowany upadkiem banku Lehman Brothers. Natomiast w Polsce ten kryzys się ciągnął praktycznie do końca tamtej kadencji. Lata 2013-2014 rok to jeszcze były ogromne problemy. Luka VAT, jaka wówczas występowała, była rekordowa w Europie. Zakłada się – i to ostrożnie mówiąc – że to było około 250 mld zł, które wówczas stracił budżet państwa. Myśmy to uszczelnili i myślę, że Polacy widzą tę prospołeczną politykę – tłumaczył poseł.
Kolejny tematem były listy wyborcze partii rządzącej i opozycji. Najpierw jednak poseł starał się ocenić ostatnie decyzje lidera opozycji związane z nazwiskami na listach wyborczych. – Donald Tusk miota się od ściany do ściany. Raz chce się przypodobać swojemu elektoratowi i mówi, że to, co robił, było dobre. Za chwilę mówi, że jednak nie, to co robiliśmy, było złe i tym razem zrobią inaczej. To jest właśnie cały Donald Tusk i cała opozycja, która nie potrafi jednoznacznie przedstawić tego, co chce. Te listy wyborcze, rzeczywiście, świadczą – moim zdaniem – o tym, że Donald Tusk, uznając, że nie uda mu się stworzyć jednej listy opozycyjnej, żeby wszystkie ugrupowania były pod jego przywództwem, to stworzył własną listę, które zastępuje te wszystkie listy. I tak z jednej strony mamy Kołodziejczaka, z drugiej Giertycha, czy Grodzkiego, któremu wiemy, że prokuratura chce postawić zarzuty za te słynne koperty. Mamy aresztowanego Gawłowskiego, mamy Wołoszańskiego. Oskarżony Giertych, piłujący katolików Nitras, czy też trochę komicznie zachowujący się często Szczerba i Joński. To są nazwiska na jednej liście trudne do zaakceptowania dla wyborców. Myślę, że to będzie miało wpływ negatywny dla Donalda Tuska i jego linii postępowania, że chce pokazać że ma wszystkich – od lewej do prawej. Chce tym powiedzieć: głosujcie na mnie, bo ja jestem otwarty na wszystkie trendy i na wszystkie osoby, niezależnie od tego, czy mają zarzuty, czy nie mają zarzutów, czy są poważne, czy niepoważne – oceniał.
W czwartek, 31 sierpnia, mają zostać zaprezentowani liderzy list Prawa i Sprawiedliwości. Piotr Kubiak zapytał Kazimierza Smolińskiego, czy wie, jakie pozycje czekają na konkretne nazwiska na Pomorzu, a także gdzie widziałby swoją kandydaturę.
– Dzisiaj zostaną pokazane te “jedynki” i myślę, że jutro albo w sobotę będzie prezentacja całych list wyborczych. Nie wiem, kto będzie “jedynką”. Dzisiejszej nocy – z tego, co wiem – te decyzje zapadały, ale myślę, że będziemy musieli jeszcze chwilę poczekać. Mogę powiedzieć, że sam jestem posłem, który jest aktywny. Staram się być merytoryczny z racji przygotowania zawodowego oraz moich doświadczeń. Myślę, że jestem ceniony i liczę na wysoką pozycję. Jaka ona będzie, to zobaczymy. Na pierwszą pozycję, szczerze mówiąc, nie liczę, ale na tzw. pudło już tak – tłumaczył. – Wszyscy jesteśmy dobrze przygotowani i dobrze pracowaliśmy. Teraz to już władze partii ocenią, kto powinien liderować na danej liście – dodał.
W dalszej części audycji rozmówcy podjęli także kwestię powstania komisji ds. badania wpływów rosyjskich, a także dyskutowali o uczczeniu historii porozumienia podpisanego przez komisję rządową oraz NSZZ “Solidarność” z sierpnia 1980 roku i planowanym – wedle pogłosek – przemarszu Donalda Tuska po Gdańsku.
Posłuchaj całej audycji:
ol