Ostatnia prosta kampanii wyborczej i ostatnie polityczne wydarzenia, a wśród nich między innymi czwartkowe orędzia – prezydenta Andrzeja Dudy oraz marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego – to tematy, które Andrzej Urbański poruszył w rozmowie z kandydatem do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości Szymonem Gajdą.
Prowadzący przytoczył opinie komentatorów, wedle których pierwsze orędzie było orędziem męża stanu, natomiast drugie z wymienionych – było już w tonie agitacyjnym i poprosił Szymona Gajdę o odniesienie się do podobnych stwierdzeń. – Prezydent walczy o jedność narodu i robi to moim zdaniem bardzo dobrze i skutecznie. I bardzo cieszę się z takiego podejścia, bo rzeczywiście jesteśmy dzisiaj w sytuacji, która jest dla nas ogromnym ryzykiem. Jest bardzo niebezpieczna. Choćby historia Izraela pokazuje, jak niebezpieczne są głębokie spory polityczne i jak niebezpieczne jest angażowanie do nich armii. To spowodowało katastrofę w Izraelu i to z dwóch stron. My nie możemy dopuścić do takiej sytuacji. Nie możemy dopuścić do tego, żeby emocje w polityce tak rozgrzewały nasze głowy, żebyśmy kompletnie przestali myśleć – tłumaczył kandydat na posła.
Andrzej Urbański zapytał, czy zdaniem Szymona Gajdy, właśnie tymi emocjami grał marszałek w swoim orędziu? – Zgadza się. Marszałek Senatu, ten marszałek Senatu niestety od samego początku, od kiedy objął swoją funkcję, widać było, że służy tylko jednej partii. Nie służy narodowi tak, jak powinien i nie był w stanie wzbić się ponad podziały polityczne w żaden sposób. Pomimo że Senat to jest tak naprawdę taka izba, która powinna stać na straży pewnego porządku – oceniał Gajda.
Posłuchaj całej rozmowy:
Andrzej Urbański/ol