Czy istnieje życie po śmierci? Dlaczego warto być świętym? O święcie życia, a nie śmierci, ale również o trwającym w Kościele synodzie Andrzej Urbański rozmawiał z arcybiskupem Tadeuszem Wojdą, metropolitą gdańskim, w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” w Dniu Wszystkich Świętych.
Arcybiskup Wojda stanowczo stwierdził, że Dzień Wszystkich Świętych jest świętem nie śmierci, a życia. – Według Arystotelesowskiej definicji człowiek jest złożony z duszy i ciała. Ciało, owszem, obumiera, ale dusza pozostaje, więc jest to święto tych, którzy przeszli przez śmierć, którzy przeżyli swoje życie zgodnie z wolą Bożą, którzy przede wszystkim starali się to życie dobrze wykorzystać, dla dobrych celów, czyniąc jak najwięcej dobra po to, żeby osiągnąć cel, którym jest zbawienie. Stąd Wszyscy Święci, których Pan Bóg przyjmuje do Swojej wiecznej chwały. Oczywiście to powołanie jest powołaniem każdego człowieka. Pan Bóg chce każdego zbawić; po to przecież posłał Jezusa Chrystusa, Swojego syna, żeby zbawić każdego człowieka. Świętość, czyli bycie świętym, jest więc powołaniem każdego człowieka. Owszem, nie wszyscy, przeżywając swoje życie, od razu zasługują na tę świętość, dlatego jest coś takiego jak czyściec, a więc czas przejściowy, żeby oczyścić się z tego, co nie było godne tej świętości, ale żeby przez ten czas przygotować się na tę ostateczną świętość. Stąd dzień święty Wszystkich Świętych, bo mamy kanonizowanych, beatyfikowanych, tych, którzy są na ołtarzach, a przecież oprócz nich są wszyscy inni święci, którzy dotarli na ostateczne spotkanie z Bogiem i są w Jego chwale. Ten dzień podkreśla więc, że jest to dzień wszystkich świętych, zarówno tych proklamowanych, jak i nieproklamowanych – tłumaczył.
Metropolita gdański zaznaczał, że każdy może być świętym. – Pan Bóg najlepiej wie, kto jest święty, bo przyjmuje do Swojej chwały, a śmierć nie jest unicestwieniem ludzkiego życia, bo życie nigdy nie umiera; umiera tylko ciało. Jest tylko przejściem ku wieczności. Dlatego dzisiaj, w Dniu Wszystkich Świętych, wracamy myślą do tych, którzy są przed obliczem Pana Boga. Jeśli weźmiemy „Apokalipsę” świętego Jana, on pisze, że widział zastępy męczenników, wyznawców i wszystkich innych, którzy znajdowali się przed tronem Bożym, oddawali cześć barankowi, czyli Jezusowi Chrystusowi, jako wyraz wdzięczności za to, że Chrystus oddał za nas życie i wykupił nas z niewoli grzechu. Potem święty Paweł pisze w „Liście do Rzymian”, że zostaliśmy zanurzeni we krwi i śmierci Jezusa Chrystusa po to, byśmy razem z Nim zmartwychwstali. Dzień Wszystkich Świętych jest dniem tych, którzy nas wyprzedzili, którzy są już koło Boga i którzy się za nami wstawiają – podkreślał.
Rozmówca Andrzeja Urbańskiego wskazywał na dualizm świata duchowego. – „Apokalipsa” jest dla nas wskazaniem, że jest świat duchowy, który zmierza ku Bogu, i drugi świat duchowy, któremu przewodzi Szatan, zły duch, który robi wszystko, żeby nie pozwolić człowiekowi dotrzeć do Boga. To ten, który sprzeniewierzył się Panu Bogu, który chciał być jak Bóg i dlatego, jak wiemy z Pisma Świętego, został strącony, bo jest przeciwnikiem, i dlatego ta walka dokonuje się nieustannie. Szatan, który odciąga człowieka od świętości i dobrych rzeczy, podpowiada złe rzeczy, jest źródłem nienawiści, braku miłości, odrzucania drugiego człowieka, przemocy wobec drugiego człowieka i tak dalej – wyjaśniał.
Gość Radia Gdańsk wskazywał na znaczenie wolnej woli. – Dualizm jest i pozwala nam wykorzystywać naszą inteligencję do tego, żebyśmy szukali tego, co dobre, a unikali tego, co złe. Druga rzecz to że Pan Bóg respektuje naszą wolę i nigdy nie będzie nas zmuszał, bo byłby policjantem, gdyby chciał kontrolować nas we wszystkim, co robimy. Po to dał nam wolną wolę, inteligencję, naszą godność i wszystkie dane, żebyśmy mogli wybierać i właśnie wybierając, zasługujemy na niebo. Pan Bóg oczywiście widzi wszystko, co człowiek robi, i oczywiście mógłby interweniować, ale wtedy odebrałby człowiekowi wolność. W takiej sytuacji człowiek powiedziałby: „Nie jestem wolny, bo determinuje mnie Bóg”. Dlatego Bóg inaczej wychodzi do człowieka: zawsze proponuje, roztacza przed człowiekiem nowe drogi, nowe perspektywy. Taką perspektywą zbawienia jest Jezus Chrystus. Bóg przez cały czas okazuje nam Swoją wielką miłość, stawia na naszej drodze wielkie znaki, jakimi są święci, daje nam miłosierdzie, nieustannie je okazuje, bo wie, że jesteśmy słabi i że nawet jeśli bardzo często otwieramy się na Niego i szukamy prawdy, dobra, tego, co najważniejsze, to jednak upadamy, bo Szatan nieustannie nas „dołuje” czy sami podejmujemy złe decyzje. Dlatego Pan Bóg znowu wchodzi ze Swoim miłosierdziem, żeby nas ratować, żeby przebaczać nam wszystkie grzechy, żeby nas oczyszczać, żeby, jak mówi święty Paweł, Swą miłością przepalać wewnątrz czy oczyszczać z tego, co jest złe, co nas osłabia i dawać nam możliwość szukania tego, co jest dobre, a więc znowu zwrócenia swojego serca ku Bogu.
Posłuchaj całej audycji:
Andrzej Urbański/MarWer