Prezydent i premier w USA. Kacper Płażyński: „Chciałbym, żeby ten wspólny front się utrzymał”

(Fot. Radio Gdańsk)

Premier Donald Tusk i prezydent Andrzej Duda odwiedzili Stany Zjednoczone. W audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Michał Pacześniak omówił ich wspólną wizytę z Kacprem Płażyńskim, posłem Prawa i Sprawiedliwości.

Poseł Płażyński wskazywał na znaczenie naszego państwa w kontekście wizyty. – Jesteśmy największym państwem wschodniej flanki NATO graniczącym z Rosją, tak naprawdę najważniejszym po Stanach Zjednoczonych sojusznikiem dla Ukrainy. To przez nas przechodzi sprzęt wojskowy, to my od początku, jeszcze jako rząd Prawa i Sprawiedliwości, przekazywaliśmy ciężki sprzęt i namawialiśmy innych, żeby przekazywali samoloty, czołgi i tak dalej, więc to polski rząd przełamywał kolejne przeszkody psychologiczne, również w NATO, z czym było bardzo ciężko – przypomniał.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości wspominał działania rządu jego ugrupowania. – Myślę, że przez ostatnie lata pokazaliśmy, jak bardzo wiarygodnym partnerem w NATO jesteśmy, że wbrew temu, co myślała duża część Zachodu, to my mieliśmy rację i cieszę się, że Donald Tusk, przynajmniej jeśli chodzi o zagrożenie ze strony Rosji, gdy dzisiaj nie ma już wyboru, też zmienił zdanie i trzyma jeden front z panem Andrzejem Dudą. Mam nadzieję, że to się utrzyma i chciałbym, żeby ten jeden front funkcjonował nie tylko w znaczeniu polityki doraźnych interesów i tego, co dzieje się w tej chwili – wyraził nadzieję.

Gość Dnia Radia Gdańsk sugerował, że w polityce zagranicznej nie należy kierować się osobistymi sympatiami czy antypatiami. – W Białym Domu jest teraz pan prezydent Biden, ale wiemy, że za chwilę odbędą się tam wybory prezydenckie. W tym kontekście prosiłbym kolegów i rząd Donalda Tuska o trochę więcej wyważonych słów, bo być może w Stanach Zjednoczonych za chwilę zmieni się opcja rządząca i dobrze zbudować dobre relacje z każdym, więc atakowanie pana Donalda Trumpa, potencjalnego nowego prezydenta, nie ma sensu; lepiej budować zaufanie i namawiać wszystkie strony, żeby wobec flanki wschodniej, Ukrainy i Rosji prezentowały nasze stanowisko. Uważam, że Stany Zjednoczone, bez względu na to, kto jest tam głową państwa, to nasz strategiczny sojusznik, inaczej niż na przykład nielubiące ich Niemcy czy wierząca w mityczną suwerenność bezpieczeństwa Francja; bezpieczna Europa jest wtedy, kiedy jest w niej więcej Stanów Zjednoczonych, a nie mniej i bardzo liczę na to, że polski rząd będzie na to stawiał – podkreślał.

Rozmówca Michała Pacześniaka odniósł się też do działań komisji śledczej do spraw Pegasusa. – Ostatnio dziennik „Rzeczpospolita” opublikował dość długi materiał na temat tego, jak funkcjonuje i w jaki sposób funkcjonował w Polsce Pegasus; myślę, że obalił mnóstwo mitów, które krążyły wobec tego instrumentu, rzeczywiście służącego do prowadzenia operacyjnych przedsięwzięć wobec osób podejrzanych o popełnienie poważnych przestępstw. Przy okazji przypominam, że wbrew temu, co często mówią koledzy z Platformy Obywatelskiej, przy każdym zastosowaniu Pegasusa musiała zostać wyrażona zgoda polskiego sądu. Mimo wszystko naprawdę mocno rozbawiło mnie to, jak wił się pan sędzia Tuleja, który jest przecież znany z tego, że Prawa i Sprawiedliwości, delikatnie mówiąc, nie kocha i który był na pierwszym froncie walki o tak zwaną praworządność w Polsce, a okazuje się, że też wydawał zgody na podsłuch w ramach systemu Pegasus. Wszystko odbywało się legalnie. Dopóki nowa koalicja rządząca nie przedstawi chociaż jednego przypadku, w którym zostałyby złamane procedury, nie byłoby zgody sądu na taki podsłuch, jest to dla mnie szopka – przyznał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj