Polska prezydencja w UE rozpocznie się w Gdańsku. Aleksandra Dulkiewicz: „Wracamy na mapę ważnych symbolicznie miejsc”

Aleksandra Dulkiewicz (fot. Radio Gdańsk)

Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej to ogromna korzyść dla naszych regionów – uważa prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Nasz kraj będzie pełnił tę funkcję przez pół roku. Oficjalną inauguracją zaplanowano w formie spotkania komisarzy unijnych, które odbędzie się w przyszłym tygodniu w Gdańsku.

– To ważne nie tylko wizerunkowo – mówiła na naszej antenie Aleksandra Dulkiewicz. – Gdańsk wraca na mapę ważnych symbolicznie miejsc w Polsce. Pół roku ważne jest też z punktu widzenia regionalnego, bo poza wydarzeniami organizowanymi przez prezydium komisji, właściwie każdy resort, każda instytucja ma bilateralne, dwustronne, tematyczne różne spotkania, niemal po dwa, trzy, cztery spotkania w każdym miesiącu przez te pół roku. to także chociażby kwestie związane z cyfryzacją, sprawami społecznymi, więc tych spotkań będzie bardzo, bardzo wiele – zapowiedziała.

Komisarze Unii Europejskiej spotkają się w Gdańsku 9 i 10 stycznia. Uczestnikami wydarzenia w Europejskim Centrum Solidarności będą wszyscy komisarze unijni z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen na czele. W wydarzeniu wezmą też udział członkowie Rady Ministrów.

Na antenie rozmawialiśmy również m.in. o kłopotach gdańskiego zoo, które nie ma pieniędzy na inwestycje, a potrzeby są bardzo duże. W porównaniu do ogrodów zoologicznych np. we Wrocławiu czy w Łodzi gdańskie zoo jest jednostką samorządu terytorialnego i nie może funkcjonować na zwykłych zasadach rynkowych.

– Jestem bardzo dumna z naszego zoo, kolejne przychówki cieszą, bo gdańskie zoo ma wielkie sukcesy związane ze swoją główną misją, czyli ochroną gatunków. Natomiast analizy dotyczące form funkcjonowania zoo trwają, chcemy znaleźć optymalne rozwiązanie, takie, które pozwoli zoo się dalej rozwijać, bo przypomnę, że praktycznie w każdym roku mamy jakąś inwestycję poprawiającą infrastrukturę, nie tylko tę dla zwierząt, ale też dla odwiedzających, których liczba wciąż rośnie. Oczywiście miasto musi co roku dotować zoo. Wpływy ani z biletów, ani z czynszu najmu różnych powierzchni nie wystarczają na to, żeby zoo mogło samo funkcjonować, dlatego szukamy odpowiedniej formuły. W ubiegłym roku powołaliśmy fundację przy zoo, która ma pomóc zbierać środki finansowe, bo ludzi i firm, które w ramach swojej misji społecznej chcą je wspierać, jest coraz więcej. Zoo nie jest pozostawione samo sobie – zapewniła prezydent Gdańska.

Posłuchaj audycji:

am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj