Rozpoczyna się sezon na plenerowe przyjęcia, śluby i komunie, ale cóż to za przyjęcie bez tortu? W świat złożonych konstrukcji, dziecięcych, niczym nieograniczonych marzeń, zabrały nas Magda Szpiner i Agnieszka Duszyńska, właścicielka firmy „Duszka Niesamowite Torty”.
Ta przygoda z tortami, z cukiernictwem, to jest pani pomysł na życie, tradycja rodzinna, czy może jedno i drugie?
– To jest taka hybryda, bo jestem z dużej rodziny i musieliśmy jakoś podzielić obowiązki w domu. Nie za bardzo idzie mi sprzątanie i tego nie lubię, więc wolałam się zabunkrować w kuchni, zajmując się ciastami i gotowaniem. Sprawia mi to dużo większą frajdę. Jest to jakaś forma kontynuacji tradycji, ponieważ dziadek założył firmę produkującą maszyny cukiernicze, piece do chleba i te piekarnictwo, cukiernictwo, od zawsze w życiu się przewijało. Jak byłam mała to gdzieś tam mówiłam, że będę cukiernikiem i mi tego zabraniali, bo mówili, że wypiekanie drożdżówek czy takiego podstawowego pieczywa to jest bardzo ciężka praca, zupełnie odwrotna niż u wszystkich, zaczyna się w nocy, kończy o świcie – tak, żeby każdy miał rano na stole świeży chleb. Był więc zakaz i kategoryczna mowa, że nie mam się tym zajmować. Później okazało się, że studia nie za bardzo mi idą. Udało mi się wtedy dostać do cukierni, chwilę poterminować i wyszło, że to jest to – tłumaczyła Duszyńska.
Jak zmieniają się mody na torty? Czy to kwestia sezonowości?
– Sezonowości, tak – w kwestii smaku. Im zimniej, tym więcej czekolady, im cieplej, cukiernicy zwracają się bardziej ku owocom. Na przestrzeni lat natomiast idziemy coraz bardziej w stronę fit, coraz lżejszych rzeczy, zdrowszych – mniej cukru, mniej słodkości. W kręgu krąży taki żarcik: „dobry ten tort, taki nie za słodki”. Oczywiście nie może on być zbyt zdrowy, od tego są sałatki. Nie chciałabym, żeby coś takiego się wydarzyło, możemy stosować jakieś zamienniki cukru – przy jakichś nietolerancjach czy dietach – ale urodziny są też raz w roku, nie róbmy z tego jakiejś hucpy. Myślę, że lepszym pomysłem jest raz na jakiś czas pozwolić dziecku zjeść trochę cukru, tylko postawić po prostu na naturalne składniki, żeby to nie była śmietana roślinna, a zwierzęca i żeby miała dobry skład – niektóre produkty mają w sobie taką tablicę Mendelejewa, że w głowie się to nie mieści. My też bazujemy na owocach – świeżych i mrożonych. Zależy nam, żeby nie była to jakaś dziwna substancja z puszki, która przez pół roku nie pleśnieje – mówiła.
aKa