Szymon Bzoma – podróż na ptaki z huraganem w tle…

Nadzwyczajnie silny huragan przewala się przez Filipiny, a przez światowe media przetacza się fala tragicznych informacji z kraju dotkniętego klęską żywiołową. W tym samym czasie trójmiejski ornitolog Szymon Bzoma wsiada do samolotu lecącego z Kuala Lumpur do Manili.

Dzika plaża na Filipinach. Fot. Szymon Bzoma 

    Pierwotnie Filipiny nie były celem jego podróży. Wybrał je już w samej Azji, gdy okazało się, że tanimi liniami lotniczymi, za równowartość 200 złotych, można tam polecieć do prawie wszystkich krajów regionu. Samą Azję wymyślił jako podróż dla podładowania akumulatorów. To miała być, i była, odskocznia od zobowiązującej i stresującej codzienności. Poleci, rozejrzy się i powłóczy niespiesznie oglądając, jak to ornitolog, ptaki. Zresztą w swim slangu ornitolodzy nazywają takie wyprawy podróżą na ptaki. Szymon lubi takie egzotyczne eskapady gdzie oczy poniosą, bez wyraźnie zarysowanego obowiązkowego celu, tak żeby nic nie musieć, oglądając ptaki czuć się wolnym jak ptak.

Todiramphus chloris. Dla takich zdjęć też jeździ się na Filipiny. Fot.Szymon Bzoma
bzoma

       Opowieść w audycji rozpoczyna się właśnie na lotnisku w Kuala Lumpur, stolicy Malezji. Szymon kilkakrotnie pyta, czy w związku z doniesieniami z Filipin lot nie zostanie odwołany? To pytanie budzi u obsługi portu tylko zdziwienie. Wychodzi na to, że jest pasażerem dość namolnym. Samolot rzeczywiście przelatuje 700 kilometrów od epicentrum żywiołu. W Manili huragan i jego skutki widać tylko w przekazach medialnych. Ulica żyje swoim życiem, ludzie mają swoje zmartwienia, jeszcze jeden huragan ,cokolwiek silniejszy, nie budzi specjalnych emocji. Tak wiele osób wegetuje tu na dnie życiowej nędzy, że los innych jest im obojętny. Ornitolog opowiada o swoim wrażeniu, że był w miejscu w którym rządzi skrajny egoizm i na pierwszy plan wychodzi biologia. Zabrał się z miasta i zgodnie ze swoim planem wyjechał na prowincję oglądać ptaki.

Prowincja na Filipinach. Fot. Szymon Bzoma
bzoma 1

      Prowadzący rozmowę Włodek Raszkiewicz kończy ją słowami Ryszarda Kapuścińskiego. Klasyk stwierdzał – „Nie ogarniam świata.” Szymon Bzoma dodaje – Świat siebie też nie ogarnia.

Posłuchaj rozmowy z Szymonem Bzomą.


 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj