Motyle na ślub – połączenie mody z ekologią

rusałka pawik

Krzysztof Głośnicki motylami zajmował się już w czasach szkolnych, a nawet przedszkolnych. Na początku raczej je zbierał i umieszczał w gablotach niż hodował. Potem przyszła refleksja, lepiej hodować niż łapać i przyszpilać kolorowe owady! Chociaż z zawodu jest architektem motyle zawsze były jego pasją i miłością. Pan Krzysztof hoduje motyle od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Wtedy tych kolorowych stworzeń było w naszej naturze bez liku. Obecnie widać jak świat motyli ginie na naszych oczach. Na polskich łąkach jest ich z każdym rokiem mniej. Krzysztof Głośnicki zauważył to zjawisko już na początku tego stulecia i starał się mu zaradzić. W swojej okolicy wysiewał nasiona roślin żywicielskich motyli i wypuszczał na te tereny egzemplarze przez siebie wyhodowane. Podobno eksperymenty przynosiły pożądany skutek. Na terenach poprzednio zdegradowanych ponownie pojawiały się motyle.

To były partyzanckie działania. Teraz pasjonat robi to na większą skalę, podążając za modą i kierując się ekonomią. W Farmie Motyli umiejscowionej na zielonych terenach w okolicach Kolbud hoduje „Motyle na ślub”. Zachęca do wypuszczania żywych motyli na różnego rodzaju uroczystościach.

W tym kontekście hasło „Motyle na ślub”, wcale nie brzmi irracjonalnie i ekstrawagancko, a wręcz przeciwnie jest ogromnym wkładem w czynną ochronę motyli. Pan Krzysztof jest się przede wszystkim ekologiem działalność komercyjna pozwala na wprowadzenie jego idei „zamotylania kraju” w życie.

Posłuchaj audycji z Krzysztofem Głośnickim, jego żoną Dorotą i synami Krzysztofem oraz Kamilem:

Chcesz wiedzieć więcej o hodowli motyli? Wejdź na stronę Farmy Motyli, klikając tutaj.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj