– Jak tam Twoja pupa? Słysząc takie pytanie Anna Maria Kwidzińska nie jest obrażona, tylko się uśmiecha i odpowiada – Dziękuję, ładna. W końcu dwa miesiące w siodełku to nie przelewki. Rowerzystka przejechała całe Alpy, zaliczyła 41 przełęczy.
To była przymiarka do czegoś jeszcze większego. Anna Maszka Kwidzińska zamierza przejechać przez wszystkie najwyżej położone przełęcze na świecie. Przed nią w planach Himalaje. Już jednak po Alpach zasłużyła na prezentację na dużej sali Kolosów, bo wyprawa była dość oryginalna. Po pierwsze: samotnie. Po drugie: rowerem. Po trzecie: przez Alpy. Nieoczywiście, bo w bliskie Alpy Polacy raczej jeżdżą na narty a nie na rower. Odwiedziła po drodze Austrię, Włochy, Liechtenstein, Szwajcarię, Francję oraz Monaco, spotkała wspaniałych ludzi i (o ile to możliwe) jeszcze bardziej rozmiłowała się w górach i jeździe na rowerze.
Posłuchaj dlaczego 26-letnia inżynier i muzyk podjęła się samotnej długiej wyprawy w Alpy.
Na zdjęciu Col de la Bonette ( 2808 m n.p.m) „Wjeżdżałam podczas burzy. – 6 stopni na górze. W tej chwili dostałam najlepszy podarunek jaki mogłam sobie tylko wyobrazić…cisza i zapach ziemi.” – ANNA MASZKA KWIDZIŃSKA.