Hubert Szymosz tworzy obrazy przedstawiające ptaki. Jego dzieła są o tyle niezwykłe, że naturalnej wielkości zwierzęta są wyklejone z prawdziwych ptasich piór. Precyzyjnie wykleja drobne rudziki, jaskółki i wróble oraz spore bażanty i kuropatwy. Podobno jest jedynym takim twórcą w całej Europie.
To właściwie nie obrazy, to dioramy, tak nazywają się dzieła, wykonywane przez Hubera Szymosza z Rumi. Pejzaże z ptakami są pod szkłem. W krajobraz wkomponowany jest ptak wyklejony z naturalnych piór. – Niektórzy myślą, że to wypchane ptaki, ale to nie prawda. Wypukły model, profil zwierzęcia zrobiony z drewna oklejam piórko po piórku – mówi artysta.
Przez 47 lat swojej działalności artystycznej Hubert Szymosz zrobił około 350-400 ptasich dioram.
To technika zapomniana, nie była najprawdopodobniej stosowana na Pomorzu, pochodzi ze Śląska, Czech, południa Niemiec. – Tą techniką zajmował się mój ojciec, który jako syn kamerdynera wychowywał się w śląskich pałacach – opowiada Pan Hubert. Takie gabloty zdobiły dawniej pomieszczenia myśliwskie. Dziś myślistwo w Polsce nie jest popularne, dlatego dioramy najczęściej trafiają za granicę, głównie do Niemiec. – Przekopałem Internet i w całej Europie nie znalazłem drugiego artysty pracującego tą techniką – dodaje.
Na tej dioramie będą trzy wróble. Wszystkie po kolizjach z szybami.
Prace wyglądają przepięknie, ale technika ich tworzenia, może wydawać się dość upiorna. Najczęściej do Pana Huberta trafiają martwe ptaki po kolizjach z szybami, samochodami, liniami komunikacyjnymi. Pióra z truchła trzeba przenieść na drewniany profil zwierzęcia, następnie ptaka wkleja się na obraz.
Obecnie Hubert Szymosz pracuje nad dioramą z trzema wróblami. Tak wygląda stół artysty.