Wokalista, basista, heavymetalowiec oraz.. wykładowca akademicki. Marcin Szczepański na Politechnice Gdańskiej z jednej strony bada odporność drewnianych domów na wstrząsy sejsmiczne, a z drugiej, potrafi wystąpić z Calm Hatchery na festiwalu Wacken Open Air oraz grać trasy z grupą Vader. Obecnie, przygotowując się do doktoratu, wydał debiutancki album z The Black Thunder.
Wcześniej czy później każdy ze studentów dowiaduje się, że ich wykładowca gra ostrą muzę. Czasami nawet żartują, czy mogą liczyć na lepszą ocenę za kupno płyty? Nie mogą, ale i tak w ankietach, oceniających wykładowców, dają mu wysokie noty. Z życiem na uczelni muzyka rockowego wiąże się sporo anegdot. Raz na wykład przyszedł chłopak w koszulce jego zespołu. Marcin zaczepił go po zajęciach: „Fajna muza, ciekawy zespół?”. Student rozpływał się w pochwałach. Gdy wykładowca powiedział, że to jego zespół, chłopak zaniemówił. Nie wiedział, że jest na wykładzie swojego idola, nigdy nie był na koncercie zespołu, muzykę znał z płyt.
Fot. FB Marcin Szczepański.
Marcin Szczepański pracuje na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska (w Katedrze Konstrukcji Metalowych i Zarządzania w Budownictwie). Śpiewa w zespole Calm Hatchery cenionym w środowisku deathmetalowym. W 2016 roku reprezentowali Polskę na międzynarodowym festiwalu Wacken, na którym konkurowali z kapelami z całego świata. Drugi zespół w którym gra Szczepański to The Black Thunder. W listopadzie wydali debiutancki album „Visions in Black”. To cokolwiek łagodniejsze granie, w porównaniu do Calm Hatchery, określane jako motorheadowo-metallikowe.
Fot. Black Thunder
Największe muzyczne spełnienie dla Marcina Szczepańskiego to spotkanie na jednej scenie z Maxem Cavalera. Współzałożyciel Sepultury był dla naszego muzyka postacią wyjątkową. To od kupionej, przez babcię, Marcinowi jednej z kaset Sepultury zaczęła się jego muzyczna przygoda i miłość do ciężkiego brzmienia. Tymczasem Max nie tylko, że chwalił muzę Polaków, to byłaby zwykła kurtuazja, ale też wymieniał nazwy płyt i utworów.