50 lat różnicy wieku nie jest barierą do napisania dobrej książki. Jak powstawał „Sax Club Pana Dyakowskiego”

dyakowski okładka

– To była trudna rozmowa. Jej bohaterowie to: Kamil Wicik – znam i lubię, Przemek Dyakowski – cenię i podziwiam i książka „Sax Club Pana Dyakowskiego” – genialna lektura od której nie można się oderwać. Co na czym polega trudność? Na tym, żeby wywiad nie stał się lukrowaną laurką. Starałem się, ale chyba nie do końca wyszło – opowiada Włodek Raszkiewicz

Można powiedzieć, że ta rozmowa powstała z chęci posłuchania ciekawej opowieści i z… lenistwa. Przemka i Kamila zaprosiłem do niej na spotkaniu promującym książkę „Sax Club Pana Dyakowskiego”. Zainteresowanie ogromne. Pełna, sporej wielkości, sala w gdyńskim Konsulacie Kultury. Kolejka do autorów po autograf długa na godzinę. To wszystko, co działo się podczas wydarzenia, było zjawiskiem samym w sobie. Warto głownych bohaterów tego zjawiska mieć w studio. Ale, jak ktoś woli, można też powiedzieć, że z lenistwa zaprosiłem Przemka Dyakowskiego i Kamila Wicika do rozmowy, żeby nie stojąc w ogonku otrzymać autograf 🙂

A jak jest sama książka? Nieprzytomnie dobrze się ją czyta. Rozpocząłem przeglądanie wydawnictwa wieczorem, dzień przed rozmową. Usiadłem do niej około godziny 20.00 i tak przeglądając kartka po kartce, nagle stwierdziłem, że zrobiła się nieprzytomna 5.00 rano i pora na sen. Można ją czytać na kilka sposobów bo to dobrze zdokumentowana historia polskiego jazzu oraz obyczajowa opowieść podana w celnej anegdocie.

Polecam „Sax Club Pana Dyakowskiego”. Audycji o tym samym tytule, czyli rozmów Wicika z Dyakowskim o jazzie,  możecie Państwo posłuchać na antenie Radia Gdańsk w każdą niedzielę po godzinie 21.00. 

Raszkiewicz i Dyakowski 2
Od lewej Włodek Raszkiewicz, Przemek Dyakowski i Kamil Wicik. Fot.RG

Włodzimierz Raszkiewicz 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj