Robert miał wtedy 13 lat. W kwietniu 2006 roku, gdy pomagał rodzicom w gospodarstwie, zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Chłopiec stracił prawą rękę, doszło do uszkodzenia kręgosłupa i rdzenia, co spowodowało paraliż nóg i tułowia poniżej linii żeber. Robert nie poddaje się i walczy o lepsze samodzielne życie. Zbiera pieniądze na samochód, który zapewni mu niezależność, auto, którym można kierować przy pomocy joysticka. Robert Grabowski ma obecnie 25 lat. Mieszka pod Bytowem, z rodzicami, w gospodarstwie oddalonym od drogi asfaltowej o kilometr. Ta odległość jest problemem. Robert pracuje, projektuje strony www, uczy się i doszkala w zawodzie, ale w każdej sprawie musi liczyć na pomoc drugiej osoby. Nie może przemieszczać się sam, we wszystkie miejsca dowozi go mama. Jak długo tak będzie? Rodzicom, co naturalne, z wiekiem ubywa sił.
Jest wyjście i szansa na samodzielność Roberta. Narodził się pomysł zakupu samochodu, którym mógłby samodzielnie jeździć. To samochód kierowany joystickiem, jak w grach komputerowych. Jednak przystosowanie auta w ten sposób wiąże się z ogromnymi kosztami. Taki samochód to wydatek rzędu 200 tysięcy złotych. Robert nie jest w stanie samodzielnie pokryć takich kosztów.
Robert i Inga. Fot. Radio Gdańsk
Robert Grabowski rozpoczął ambitną walkę o zebranie sumy potrzebnej do zrealizowania marzenia o samodzielności. Zbiórkę rozpoczął m.in. w Internecie na pomagam.pl. Dzielnie wspiera go w tym jego dziewczyna Inga Patoka. – Planujemy wspólną przyszłość. Widzę, jak Robert, pomimo traumatycznych przeżyć, rozwija się. Jest pełen energii i dobrych myśli. Rozpoczęliśmy zbiórkę mówiąc o niej znajomym, jednak to nie wystarczy, poprzeczka jest tak wysoko zawieszona, że musimy liczyć na wrażliwość, empatię i wyobraźnię dobrych ludzi z całej Polski.
WESPRZYJ ROBERTA, TU ZNAJDZIESZ JEGO ZBIÓRKĘ >>> KLIKNIJ