Nad morzem brakuje publicznych toalet

Słuchacze Radia Gdańsk twierdzą, że po pierwszym wakacyjnym weekendzie niemal wszystkie wejścia na plażę, bramy i zaułki w Trójmieście śmiedzą moczem. O tym, czy nad morzem brakuje publicznych toalet rozmawiali goście Jacka Naliwajka w Komentarzach Radia Gdańsk.
Michał Stąporek z portalu Trójmiasto.pl skrytykował europejskie realia, uwzględniając sytuację panującą w naszym kraju. – Wydaje mi się, że w Europie Środkowej dominuje takie przekonaie, że ludzie nie mają fizjologii. Ten sam problem jest w Polsce. Ktoś, kto zarządza przestrzenią publiczną w Polsce uważa, że Polacy mają gigantyczne pęcherze i nigdy nie muszą załatwiać swoich potrzeb.

Dziennikarz TVP Gdańsk Marek Ponikowski krytycznie odniósł się do wypowiedzi Stąporka i podzielił się spostrzeżeniami ze swojego otoczenia. – Myślę, że redaktor Stąporek przesadza. Mając w pamięci PRL, muszę powiedzieć, że zmieniło się niesłychanie dużo. Zie zmieniła się natomiast polska obyczajowość. Mieszkam w pobliżu miejsca, które jest celem pielgrzymek młodzieży z naręczami piwa. Cały ten region jest obsikany i zasłany potłuczonymi butelkami. To jest dowód bardzo niskiej kultury.

Biorący udział w dyskusji dziennikarz Gazety Wyborczej Roman Daszyński stwierdził, że to nie brak toalet jest jedyną przyczyną zachowania Polaków. – W centrum Gdańska każdy w promieniu 300 metrów znajdzie toaletę. To raczej kwestia wypitego alkoholu. Po 3-4 piwach ludzie stają się wygodni i robią to, co robią. Brakuje za to straży miejskiej, która od czasu do czasu powinna wypisać mandat.

– W pasie nadmorskim od Sopotu do Gdańska nie ma żadnej toalety. Istnieje tylko jedna publiczna na molo w Sopocie, a potem jesteśmy skazani na dobrą wolę restauratorów. Oni jednak mówią stanowcze „nie”, jeśli nie jesteś klientem danego lokalu. A toalety kosztują od 2 do 3 złotych – zauważyła prowadząca poranne pasmo Radia Gdańsk Magda Szpiner.

Michał Stąporek stwierdził, że jest w stanie wydać pieniądze na wizytę w restauracji, tylko po to, by móc skorzystać z toalety. – Tam jest mnogość restauracji. Jeśli będzie potrzeba, wstąpię do restauracji na kawę czy małe piwo i potem skorzystam z ubikacji.

– Brak toalet przyczynia się nie tylko do nieprzyjemnego zapachu w miejscach publicznych, ale i do większego zanieczyszczenia Bałtyku –  podsumował Stąporek.
W ankiecie przeprowadzonej przez gdańskich urzędników od marca do czerwca 2013r. mieszkańcy oceniali dostępność elementów wyposażenia i infrastruktury na plażach miejskich. 62% ankietowanych wskazało, że na plażach brakuje toalet. 47% głosowało za prysznicami, 36% za szafkami depozytowymi, 33% za przebieralniami, 29% za boiskami do sportów plażowych, 27% za siłowniami plenerowymi. Najmniej, 25% narzekało na brak śmietników.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj