„Po takim sukcesie następny dzień powinien być wolny.” Komentatorzy RG o triumfie polskich siatkarzy

– Z niejasnych przyczyn kochamy piłkę nożną, wydajemy na nią mnóstwo pieniędzy, a równocześnie to trochę miłość bez wzajemności, szczególnie w ciągu ostatnich 30 lat. A powinniśmy zainwestować w siatkówkę, mówił Wojciech Suleciński na antenie RG. Goście w studiu komentowali wczorajszy triumf Polaków na mistrzostwach świata w siatkówce.– Mam postulat, żeby po takim sukcesie następnego dnia był dzień wolny, żartowała Ryszarda Wojciechowska.

Zdaniem Wojciecha Sulecińskiego z Telewizji Polskiej w Gdańsku, siatkówka to polski sport narodowy. – Nie wydaje mi się, żeby to był fenomen tej drużyny, tylko tej dyscypliny. Przeszło od 40 lat, czyli od pierwszego mistrzostwa świata dla Polski, mamy bardzo dobrą siatkówkę. Problem polega na tym, że z uporem postanawiamy być dobrzy w czymś, w czym nie mamy inklinacji, czyli w piłce nożnej. Jest tylko kwestia wyciągnięcia pewnych społecznych, biznesowych wniosków. Jeśli lepiej nam idzie w siatkówce, to łóżmy na nią, uczmy w siatkówkę grać jeszcze w szkołach.

Wojciech Suleciński dodał, że do trenowania tego sportu nie potrzeba specjalistycznego sprzętu, problemem może być jedynie wzrost.– Siatka i nawet najmniejsza sala gimnastyczna wystarczą do tego, żeby poćwiczyć. Trochę trzeba mieć jednak wzrostu. Jako człowiek średniego wzrostu, muszę przyznać, że czuję się trochę dyskryminowany.

Goście komentowali też decyzję prezesa Polsatu, żeby zakodować mecze mistrzostw świata w siatkówce.– Boleję, że mecze reprezentacji Polski nie są transmitowane przez telewizję publiczną, mówił Artur Górski z Gazety Gdańskiej.

Z kolei Piotr Jacoń z TVN24 uważa, że w wyniku decyzji Zygmunta Solorza Polsat stracił nie tylko wizerunkowo, ale i finansowo, bo mógł zamiast kodować transmisję, zarobić na reklamach. – Myślę, że niedzielny poranek pokazał, jaki biznes przeszedł mu koło nosa. Jednak Polsat na zakodowaniu mistrzostw stracił bardzo, była taka kalkulacja, ale chybiona. Za bardzo się nie znam, ale przecież Polacy od początku byli typowani na faworytów.

Zgodziła się z nim Ryszarda Wojciechowska z Polski Dziennika Bałtyckiego. – 8 lat temu byliśmy wicemistrzami świata, więc to nie jest nic nienormalnego, że teraz jesteśmy mistrzami. To, nad czym trzeba się zastanawiać, to nad rolą Telewizji Polskiej i dlaczego dała ciała.

Wojciech Suleciński jest zdania, że istnieje luka w prawie, bo duże wydarzenia powinny być transmitowane przez otwarte anteny. – Powinien być zapis, który zmusza wolnego depozytariusza praw do anteny do tego, żeby wielkie wydarzenia sportowe, mistrzostwa, olimpiady były emitowane na otwartych antenach. Nie przeszkadza mi oglądanie tego u konkurencji, ja tylko chciałbym to zobaczyć.

dr/mat
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj