Komentatorzy RG: Głosowanie Sejmu w sprawie odwołania Sikorskiego zbliży lewicę do PO

-To głosowanie świadczy o tym, że lewica szykuje grunt pod zbliżenie z Platformą Obywatelską, mówił Jan Błaszkowski z Faktów TVN. Odrzucenie wniosku o odwołanie marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego komentowali także Sebastian Dadaczyński z Dziennika Bałtyckiego i dr Krzysztof Piekarski z ASP w Gdańsku.

– Myślę, że może coś z tego wyniknąć, być może przyszła koalicja między PO i SLD. To, że część opozycji wstrzymała się od głosu przeciwko marszałkowi świadczy o tym, że przygotowywany jest przez lewicę grunt pod zbliżenie z PO. Uważam, że to tak naprawdę najważniejszy wniosek płynący z tego głosowania. To jest arytmetyka sejmowa, kto zagłosuje za, a kto przeciw odwołaniu i rzuci PO koło ratunkowe, powiedział Jan Błaszkowski.

Dodał także, że Sikorski postąpił słusznie nie czekając z głosowaniem na koniec wyborów. – Sikorski musi uciekać do przodu, załatwienie tego dzisiaj skraca tę debatę nad jego niedobrym wywiadem i sprawia, że do wyborów temat ulegnie trochę zapomnieniu.

Według Krzyszofa Piekarskiego wotum nieufności dla marszałka jest elementem politycznej gry Prawa i Sprawiedliwości. – Chyba już się przyzwyczailiśmy, że PiS mniej więcej co miesiąc jakieś wotum nieufności kieruje wobec urzędników. Jak sądzę, taka gra jest też trochę podporządkowana kalendarzowi wyborczemu. Dlatego z punktu widzenia PO i marszałka Sikorskiego lepiej było to teraz zakończyć. Po co miałby to odkładać i pozwolić na wałkowanie problemu, który niesie za sobą różne skojarzenia i wnioski.

Dodał również, że zgadza się ze stwierdzeniem, że głosowanie pokazało możliwą przyszłą koalicję. – To rzeczywiście pokazuje, że przyszła koalicja trochę się rysuje przyjaźniej dla SLD. Jeżeli dobrze pójdzie na wyborach, to niekoniecznie w koalicji będzie PSL.

– W moim przekonaniu to dzisiejsze głosowanie będzie owocne dla marszałka Sikorskiego. Było praktycznie pewne, że zostanie. Słyszałem taką ciekawą wypowiedź marszałka Wenderlicha który powiedział, że Sikorski jest sam sobie winny, bo gdyby nie ten słynny wywiad, to nie byłoby tej debaty i zamieszania, stwierdził Sebastian Dadaczyński. Audycje prowadził Wojciech Suleciński.

ste/mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj