Resort zdrowia zbudował przekonanie, że to lekarze są źli [AUDIO]

Lekarze porozumieli się z ministerstwem zdrowia i po całonocnych negocjacjach w resorcie rano otworzyli gabinety. Sprawę komentowali w Radiu Gdańsk Maciej Kosycarz z Agencji KFP, Jan Hlebiowicz z Gościa Niedzielnego, Michał Stąporek z portalu trojmiasto.pl i Tomasz Olszewski z Radia Gdańsk.

Jak wynika z ugody, ministerstwo nie wyda więcej niż planowało na pakiet onkologiczny i podstawową opiekę zdrowotną. Jednak dzięki przesunięciom funduszy, wzrośnie o kilka złotych stawka, którą lekarz otrzymuje za jednego pacjenta. Minister Bartosz Arłukowicz przed podjęciem ostatecznych rozmów oskarżał lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego o działania czysto biznesowe, które nie mają nic wspólnego z dobrem pacjentów. Z kolei lekarze zarzucali resortowi zdrowia arogancję i brak chęci do prowadzenia rozmów.

Prowadzący audycję Tomasz Olszewski zastanawiał się czy sposób negocjowania, który był niezwykle ostry z obydwu stron, pomógł w zawarciu kompromisu. – Szczegółów porozumienia nie znamy, więc trudno wyrokować czy lepiej byłoby gdyby wszystko odbyło się w zaciszu gabinetów, czy tak jak byliśmy tego świadkami. Rzeczywiście udało się ministerstwu zbudować w Polakach przekonanie, że to lekarze są ci źli, odpowiedział Michał Stąporek.

Zdaniem Macieja Kosycarza, negocjacje lekarzy z resortem były zwykłymi rozmowami biznesowymi. – Tutaj pacjent nie był podmiotem a przedmiotem negocjacji. Takie niestety jest wrażenie. Wizerunkowo dla lekarzy, także tych który otworzyli gabinety, nie było to dobre. Z tą opinią nie zgodził się Michał Stąporek, który uważa, to co udało się resortowi zdrowia, to tylko wywołanie wrażenia, które nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.

– Jeśli przychodnia jest zamknięta i nie świadczy usług, nie wydaje pacjentowi jego dokumentacji medycznej, czy to nie jest jednak przesada? To jest łamanie prawa, może się komuś zapaliła czerwona lampka w pewnym momencie i dlatego doszło do porozumienia, drążył temat Tomasz Olszewski.

Jan Hlebowicz powiedział, że jego zdaniem ministerstwu dało się zbudować narracje według której źli są lekarze-przedsiębiorcy, którzy nie dbają o dobro pacjenta i martwią się tylko o własne finanse. – Nie wiem czy zauważyliście, że jest bardzo duża dysproporcja między tym, co mówią lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego, a tym co mówi ministerstwo zdrowia. Kluczowe w tym wszystkim nie są kwestie finansowe, ale kształt pakietu onkologicznego. Idea jest świetna, czyli zwiększenie diagnostyki, skrócenie kolejek, przejrzystość leczenia. Jak się wczytamy w te punkty to one praktycznie pewnie nie zostaną zrealizowane. Zielona karta onkologiczna już na samym wstępie wydaje się jakimś bublem biurokratycznym, mówił Jan Hlebowicz.

Całej audycji można posłuchać tutaj:

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj