Przeciek w sprawie Energi to sprawna akcja „topienia” ministra skarbu [AUDIO]

Kontrolowany przeciek do mediów i potem cisza. Lokalni politycy nie chcą zabierać głosu na temat spotkania w sprawie przyszłości koncernu Energa, stwierdzili komentatorzy Radia Gdańsk. Spotkanie odbyło się we wtorek w Ministerstwie Skarbu Państwa w Warszawie. Wzięli w nim udział samorządowcy z Pomorza.

Ze spotkania wyciekły potem informacje o szczegółach planowanego połączenia Energi z Grupą PGE, które oficjalnie dementował wojewoda pomorski. – Rozumiem, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły i wojewodzie chodziło o to, żeby nie denerwować ministra, zastanawiał się prowadzący audycję Wojciech Suleciński.

Zdaniem Jana Błaszkowskiego, szefa Faktów TVN w Gdańsku, jesteśmy świadkami sprawnie przeprowadzonej operacji kontrolowanego przecieku do mediów, dokonanego przez lokalne władze. – Samorządowcy pojechali, wysłuchali a potem po prostu sprzedali ministra „kłapiąc” wszystko do mediów, co im minister zaproponował. Z punktu widzenia PR-owskiego była to bardzo sprawnie przeprowadzona akcja „topienia ministra”, mówił Błaszkowski. – Jedynie wojewoda dementował ze względu na to, że jest przedstawicielem rządu. Musiał powiedzieć: „To nie ja”, dodał Suleciński.

Sprawa połączenia Energi z PGE pokazuje, że wpływy tzw. desantu gdańskiego w Warszawie słabną, mówił z kolei dr Krzysztof Piekarski, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. – Układ polityczny związany z Pomorzem słabnie, ten desant gdański powoli zaczyna się rozmywać, co nie najlepiej rokuje na przyszłość. W tym sensie samorządowcy z wojewodą chcą trochę powalczyć. Problem jednak w tym, że rząd jest PO i władza lokalna jest z PO.

Jan Błaszkowski uważa, że nie należy przyjmować bezkrytycznie argumentów strony lokalnej w sprawie ew. fuzji Energi i PGE. – Samorządowcy mówią nam, że chodzi głównie o podatki, które zostawia tutaj Energa. Jednak zdaniem dziennikarza jest inna przyczyna, na którą nie ma twardych dowodów, a o której wszyscy wiedzą, że funkcjonuje.

Walka o utrzymanie Energi na Pomorzu jest też walką o to, żeby rządząca partia, nieważne która, mogła obsadzić kilkadziesiąt stanowisk w spółce i spółkach córkach swoimi ludźmi. Błaszkowski dodał, że jest tajemnicą poliszynela, że Energa jest miejscem dziesiątek, jeśli nie setek stanowisk dla średniego szczebla partyjnego rządzącej w tej chwili Platformy Obywatelskiej.

Posłuchaj całej audycji:

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj