„Wynik pierwszej tury pokazuje, że w Polsce poza lemingami są słoiki”

– Szala wyborcza w II turze może zostać przechylona przez słoiki, czyli tych wszystkich którzy nie są zadowoleni z polskiej transformacji, mówili dziennikarze komentujący wynik wyborów prezydenckich. W audycji Komentarze Radia Gdańsk wzięli udział Jarosław Zalesiński z Dziennika Bałtyckiego, Marek Wałuszko z TVP Gdańsk oraz Piotr Semka z tygodnika Do Rzeczy, z którym połączyliśmy się przez Skype. Audycję prowadził Tomasz Olszewski.

Marek Wałuszko uważa, że wynik Bronisława Komorowskiego jest niesatysfakcjonujący. – Mamy do czynienia z czymś takim, jak efektem opóźnionego kryzysu gospodarczego. Wiele osób dochodzi do wniosku, że coś im umknęło, że stracili szansę. Wiele osób straciło pracę. Jestem przekonany, że osoby które gdzieś pracowały przez wiele lat, potem pracodawca postanowił się ich pozbyć, to te osoby mają powody do niezadowolenia. To zdaniem Wałuszki tłumaczy np. wysoki ponad 20 procentowy wynik Pawła Kukiza, wokół którego skupiły się osoby niezadowolone i to odebrało głosy m.in obecnemu prezydentowi. – To klasa średnia niezadowolona z OFE, z podniesionego VAT, mówił dziennikarz.

Jarosław Zalesiński z kolei uważa, że wynik wyborczy pokazał, że w Polsce poza „lemingami”, czyli ludźmi ustawionymi dzięki transformacji, są też inni których nazwał „słoikami”. – Poza lemingami są słoiki, młodzi ludzie którzy z trudem zdobywają swoje miejsce w polskiej rzeczywistości. Mają okazję porównywać to co jest u nas, z tym co oferują inne kraje w Europie. Te osoby są na tyle sfrustrowane, że nie dołączają do tych względnie zadowolonych, ale popierają partie i liderów, którzy mówią że chcą to zmienić. Dziennikarz powiedział, że to właśnie hasło zmiany dociera do niezadowolonych w większym stopniu i szala wyborcza w II turze może zostać przechylona właśnie przez nich.

Piotr Semka zastanawiał się czy w Polsce powoli nie kończy się okres dominacji w polityce ludzi urodzonych w latach 50-tych. – Oni mają zasługi w walce opozycyjnej, byli internowani. Tymczasem Kukiz i Duda reprezentują pokolenie dzisiejszych 40-latków. To wygląda tak, jakby młodsze pokolenie powiedziało: czas odmłodzić scenę polityczną.

Posłuchaj audycji:

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj