„Ta sprawa zmienia się w legendę miejską”. Pięć lat temu zaginęła Iwona Wieczorek

Mija pięć lat od zaginięcia Iwony Wieczorek, nastolatka ostatni raz widziana była 17 lipca o godz. 4:12 w Jelitkowie. Do chwili obecnej nie wiadomo, co stało się w dziewczyną.  – W tej historii można już myśleć o drugim, dramatycznym dnie, mówili komentatorzy Radia Gdańsk.

Gośćmi Wojciecha Sulecińskiego byli Jan Błaszkowski, szef gdańskiego ośrodka TVN24 oraz dr Krzysztof Piekarski z Uniwersytetu Gdańskiego. Zastanawiali się, czy w sprawie zaginionej Iwony służby podjęły wszystkie, możliwe działania.

– Przez pięć lat stoimy w miejscu. Urywa się ostatni ślad z monitoringu i pozostaje czarna dziura. Ta sprawa zamienia się w legendę miejską. Pozostanie cała seria możliwych rozwiązań. W prawie mówi się jednak, że dopóki nie ma ciała, nie ma zbrodni. Brakuje prostej odpowiedzi na pytanie „co się stało?”, mówił dr Krzysztof Piekarski.

Jan Błaszkowski zgodził się z opinią, że cała sprawa powoli zamienia się w legendę. – To jest piękna, żywa opowieść o dziewczynie, o której nie wiemy, czy jest żywa. Jest to historia o miłości matczynej i o roli mediów, które w tej sprawie odegrały kluczową rolę podejmując ten temat i podtrzymując go. Nie pozwoliliśmy umrzeć tej historii, choć nie wiadomo czy dziewczyna żyje, powiedział dziennikarz. – Ta historia jest dość banalna. Impreza w klubie w Sopocie, kłótnia, trochę alkoholu i samotny powrót do domu. Dopiero wystąpienie matki Iwony w mediach sprawiły, że ta historia się uwiarygodniła, dodał Jan Błaszkowski.

– Park Reagana został przeszukany tak, jakby trwało tam rozminowywanie. Tu rodzi się pytanie „gdzie jest ten moment, że w środku miasta można tak po prostu zniknąć?”, zastanawiał się dr Piekarski. Niestety do tej pory nie znaleziono na nie odpowiedzi.

Posłuchaj całej audycji:

 

mag/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj