Ludzie nie lubią polityków, dlatego Adam Korol jako „jedynka” ma duże szanse

– Nie wiemy o Korolu nic oprócz tego, że umie wiosłować, mówili komentatorzy Radia Gdańsk. O nowej „jedynce” na liście wyborczej PO dyskutowali goście Tomasza Olszewskiego. W studiu Radia Gdańsk rozmawiali Małgorzata Rakowiec z TVP Gdańsk, Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego oraz Michał Stąporek z trojmiasto.pl.

Wysoka pozycja Adama Korola na liście do parlamentu jest zaskoczeniem dla Ryszardy Wojciechowskiej. – Nie sądziłam, że pozycja posła Sławomira Neumanna będzie zagrożona. Niedawno z nim rozmawiałam. Odniosłam wrażenie, że on też się tego nie spodziewał. Mam wątpliwości, czy wyborcy Platformy Obywatelskiej wiedzą, jakim politykiem jest Adam Korol. Ludzie kojarzą go głównie z wioślarstwem. Został też ministrem sportu, ale od tego czasu w telewizji widziałam go raz. Nie mogę powiedzieć o nim nic więcej, poza tym, że był kiedyś dobrym sportowcem, mówiła dziennikarka.

Zdaniem Marzeny Rakowiec Adam Korol może przyciągnąć wyborców. – Przypuszczałam, że osoby, które zdecydowały się wejść do rządu, w tym właśnie Korol jako minister sportu, będą miały pierwsze pozycje na listach wyborczych do parlamentu. Może się okazać, że wśród zwykłych ludzi Adam Korol jest bardziej rozpoznawalny niż Sławomir Neumann.

Michał Stąporek nie jest zdziwiony zamianą. – To nic nowego, że partie stawiają nie na zawodowych polityków, tylko na ludzi, którzy są rozpoznawalni. Adam Korol nie jest pierwszy. Dziwić może jedynie to, że dostał aż tak wysoką pozycję. Na listach Platformy Obywatelskiej byli już kandydaci tacy jak Leszek Blanik, czy Iwona Guzowska. Politycy wiedzą, że ludzie ich nie lubią. To właśnie dlatego na listach wystawiają tych, którzy teoretycznie politykami nie są, podsumował dziennikarz.

Posłuchaj audycji, którą nadawaliśmy na żywo

mag/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj