Wyłudzenia Marcina D. będą łączone z polityką

– Zastanawia mnie, czy to zatrzymanie w czasie przedreferendalnym i przedwyborczym nie jest celowe, mówił na antenie Radia Gdańsk Tomasz Sieliwończyk o zatrzymaniu byłego partnera Marty Kaczyńskiej – Marcina D. Adwokat miał kierować zorganizowaną grupą przestępczą i wyłudzić 13 mln złotych z fundusz na rzecz osób niepełnosprawnych.

Gośćmi Marka Lesińskiego w poniedziałkowych Komentarzach w Radiu Gdańsk byli Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego oraz Tomasz Sieliwończyk z TVP Gdańsk.

W niedzielę Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w Trójmieście adwokata – Marcina D. Były partner Marty Kaczyńskiej miał m.in. wyłudzać i prać brudne pieniądze. Oprócz adwokata, śledczy zatrzymali jego kuzyna, przedsiębiorcę z Krakowa Wiktora D., Beatę W. – specjalistkę od ubezpieczeń i kredytów oraz obecną partnerkę Marcina D., Katarzynę M. To była żona polskiego bramkarza – Marcina Boruca. Marcin D. prawdopodobnie usłyszy zarzut kierowania grupą przestępczą, która miała wyłudzić 13 milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Chodzi o dofinansowanie zatrudnienia niewidomych i słabowidzących.

– Kradzież to kradzież, a wyłudzenie to wyłudzenie i obie te rzeczy powinny być tak samo napiętnowane, niezależnie od tego, czy dotyczy to osób niepełnosprawnych czy nie, powiedział Tomasz Sieliwończyk. Jego zdaniem zatrzymanie Marcina D. może mieć związek z nadchodzącymi wyborami. – Zastanawia mnie też, czy to zatrzymanie w czasie przedreferendalnym i przedwyborczym nie jest celowe. Jak wiemy, Marcin D. miał związek z rodziną Kaczyńskich. Może za chwilę usłyszymy prokuratorskie zarzuty dla kogoś z drugiej strony sceny politycznej. Czy system zapewniania bezpieczeństwa i porządku publicznego działa – bo powinien. Czy może nabiera rozmachu w okresie gorącym politycznie?

– Oprócz tego, że był zięciem prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest znany tylko z tego, że jest znany. Wcześniej odebrano mu prawo jazdy, zasłynął też z wulgarnych i niesympatycznych wypowiedzi kierowanych do dziennikarzy. Buntuję się przed tym, aby nazywać go znanym adwokatem, zaznaczyła Ryszarda Wojciechowska. Zdaniem redaktorki Dziennika Bałtyckiego to zatrzymanie będzie kojarzone z największą partią opozycyjną. – Prawo i Sprawiedliwość będzie mówić, że go nie znają. Wczoraj twierdził już tak jeden z posłów tej partii.

Z kolei Tomasz Sieliwończyk przyznał, że marketingowcy PiS są zdolni do obrócenia całej sprawy „do góry nogami”. – Możliwe, że za chwilę usłyszymy, iż sprawa Marcina D. to afera Platformy Obywatelskiej.

POSŁUCHAJ CAŁYCH KOMENTARZY W RADIU GDAŃSK:

 

mz/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj