„Farba antymoczowa to za mało”. Komentatorzy o śmierdzącym problemie w centrum Gdańska

– To nie rozwiąże problemu, tak o zastosowaniu specjalnej farby antymoczowej w walce z osobami, które w bramach w Śródmieściu Gdańska załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne, mówili zgodnie uczestnicy Komentarzy w Radiu Gdańsk.

Gośćmi Marka Lesińskiego byli dr Marcin Wiszowaty z Uniwersytetu Gdańskiego, Mikołaj Chrzan z Gazety Wyborczej Trójmiasto oraz Andrzej Urbański z Centrum Opieki i Aktywizacji Seniorów.

Będą chętni do sprawdzenia czy to działa

Dr Marcin Wiszowaty zauważył, że taka farba w Polsce jest nowością, ale u naszych sąsiadów to rozwiązanie stosowane od dawna. Zdaniem gościa Radia Gdańsk w przypadku ochrony gdańskich bram, może okazać się jednak niewystarczające. – Kiedy usłyszałem tę informację w mediach, zacząłem zastanawiać się, czy ludzie, którzy w ten sposób załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne, nie pójdą spróbować, jak to działa. Cieszę się, że staramy się jakoś chronić budynki na starym mieście. Oświetlenie bram również byłoby dobrym pomysłem, powiedział.
Dodał, że w tamtym rejonie jest kilka toalet publicznych. – Jednak mało który gdańszczanin wie, że to toaleta. Jeżeli jest tak niepodobna do standardowego WC, że mało kto o niej wie to chyba jest to problemem. Myślę, że słusznym pomysłem byłaby też akcja społeczna, która piętnowałaby tego typu zachowania.

Farba nie załatwi sprawy

Również Mikołaj Chrzan obawiał się, że sama farba to za mało. Dziennikarz zasugerował, że w rozwiązaniu miejscu mogliby pomóc strażnicy miejscy. – To nic fajnego, kiedy przechodząc obok zabytkowych ulic, czujemy odór. Jednak jaka by ta farba nie była, to nie zlikwiduje problemu. Potrzebna jest większa ilość publicznych toalet i patroli, żeby ludzie wiedzieli, że nie mogą w nocy robić tego, co chcą. Farba hydrofobowa jest dobrym kierunkiem, ale nie kończmy tylko na tym.

Wszystko przez sklepy z alkoholem?

Andrzej Urbański zauważył, że oddawanie moczu w miejscach do tego nieprzeznaczonych może być konsekwencją… dużej liczby sklepów z alkoholem. – Ludzie nie powinni oddawać moczu w takich miejscach. Jednak w całym Gdańsku jest tyle sklepów monopolowych, że ludzie muszą gdzieś załatwiać swoje potrzeby. Osób, które chodzą po Gdańsku i zbierają na piwo jest cała masa. Tacy ludzie nie zapłacą za skorzystanie z toalety publicznej.
W miejscach, które zostały pomalowane farbą pojawią się specjalnie informujące o tym tabliczki. Na zakup farby Gdańsk wyda ponad 110 tys. złotych.

POSŁUCHAJ AUDYCJI KOMENTARZE W RADIU GDAŃSK:

mz/mmt/mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj