Daszczyński: „Grozi nam kompromitacja”. A Semka: „Nie rozumiem strachu przed PiS”

– To nie będą rządy resortowe, a prezesowskie, mówił jeden z komentatorów. Drugi: Nie zgadzam się, nie rozumiem tych obaw przed PiS. Gośćmi Komentarzy Radia Gdańsk byli Roman Daszczyński z portalu gdansk.pl, Marek Ponikowski z TVP Gdańsk i Piotr Semka z tygodnika Do Rzeczy. Audycję prowadził Jacek Naliwajek.

Roman Daszczyński uważa, że Jarosław Kaczyński staje się kimś w rodzaju naczelnika państwa. – To jest tak naprawdę źródło woli i siły politycznej w państwie. Nikt nie postawi się Kaczyńskiemu, jeśli to zrobi, przestanie istnieć politycznie. POPiS był projektem, na którym zależało Kaczyńskiemu. Skoro PO nie skorzystała z tej oferty, Kaczyński dążył konsekwentnie do zbudowania takie konstrukcji na własną rękę i mu się udało. W opinii dziennikarza poprzednie rządy PiS były dobre gospodarczo dla Polski. Natomiast próbowano przeprowadzić coś w rodzaju sanacji i to miało określone skutki.

Z kolei Marek Ponikowski uważa, że procesy decyzyjne w resortach będą ciekawe. – Jedno jest dla mnie pewne: Beata Szydło nie będzie na pewno tym rządem de facto kierować. Całym sektorem gospodarki będzie rządził Morawiecki. Po to, żeby Kaczyński nie musiał się martwić i mógł patrzeć na to, co robi Macierewicz, Ziobro i Kamiński.

Piotr Semka powiedział, że nowy rząd łączy różne rzeczy, dla różnych ludzi są to różne atrakcje. – Pytanie, jak kolejny egzamin zda Beata Szydło? Zdała go jako przewodnicząca sztabu Andrzeja Dudy zobaczymy, czy teraz sobie poradzi. Piotr Semka powiedział, że nie rozumie strachu przed sprawowaniem władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. – Pełnia władzy PiS? A ostatnie lata władzy PO, kiedy Platforma miała premiera i prezydenta? Tego nikt już nie pamięta, mówił Piotr Semka.

Z tą opinią nie zgodził się Roman Daszyński, którego zdaniem pełnia władzy w wykonaniu PO i pełnia władzy w wykonaniu PiS to dwie różne sprawy. Jego zdaniem jeśli pełnię władzy mają liberałowie, to rodzi to określone skutki, niż kiedy pełnię władzy mają radykałowie.

Duża część osób w PiS to są właśnie postaci tego charakteru. Tak więc jeśli część komentatorów spodziewa się powrotu IV RP być może w sposób nieco inny, być może w sposób mądrzejszy, to będzie tutaj niestety i ręczne sterowanie prokuraturą i niejedna kompromitacja na forum międzynarodowym. Człowiek, który wymyślił teorię, że doszło do katastrofy, bo Rosjanie rozpylili gaz został szefem dyplomacji, mówił dziennikarz.

Z kolei Piotr Semka zastanawiał się co stanie się ze służbami specjalnymi. – Sprawa służb specjalnych nie została rozwiązana. Znalazły się poza kontrolą opozycji. […] Dalej nie wiadomo, czy służby specjalne uczestniczą w grach politycznych czy nie. Za rządów Ewy Kopacz nie wykazały się niczym, jeśli chodzi o wyjaśnienie afery taśmowej.

Marek Ponikowski pozostał przy swojej opinii, że rządy PiS będą rządami „prezesowskimi”. – Pan Gliński w randze I wicepremiera ma mieć pod sobą resort kultury. Myślę, że to ważne. W jego gestii jest przede wszystkim odzyskanie mediów. […] Moim zdaniem cała jego rola może się zamknąć w haśle „pierekowka dusz”[upodabnianie- przyp. red.]. Polacy mają robić to, co chce prezes. Myślę, że to nie będą rządy resortowe, tylko prezesowskie.

Posłuchaj całej audycji:

Maria Anuszkiewicz/mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj