Lech Wałęsa to „Geniusz polityczny tamtych czasów” czy „Karykatura prezydenta”?

Minęło 25 lat od zaprzysiężenia Lechy Wałęsy na prezydenta Polski. Komentatorzy Radia Gdańsk podsumowali 5 lat panowania byłego lidera „Solidarności”.

Audycję poprowadził Jacek Naliwajek. Jego gośćmi byli Marek Ponikowski z TVP Gdańsk i Uniwersytetu Gdańskiego, Piotr Semka z Tygodnika Do Rzeczy oraz Roman Daszczyński z portalu gdansk.pl

BYŁY MOMENTY WIELKOŚCI

Marek Ponikowski był naocznym świadkiem najważniejszych momentów życia politycznego Lecha Wałęsy. Wraz z TVP widział moment, w którym polityk zdecydował się kandydować na prezydenta. Był obecny także wtedy, gdy padły znane słowa „Zdrowie wasze w gardła nasze”.

– Co do samej prezydentury, to wcześniej nie mieliśmy skali porównawczej. Wydaje mi się, że jego praca nie mogła być inna. Jeśli mam oceniać, to była średnia. Na tę prezydenturę przypadło wyprowadzenie wojsk radzieckich z Polski. Lech Wałęsa nie był jednak przygotowany merytorycznie do tej funkcji. Zraził wielu ludzi, ale były też momenty wielkości – mówił dziennikarz.

KARYKATURALNA PREZYDENTURA

Piotr Semka krytycznie podchodzi do prezydentury Lecha Wałęsy. W swoim dorobku ma nawet biografię, w której można znaleźć negatywną ocenę działalności byłego lidera „Solidarności”. – Pamiętam potencjał nadziei związanej z jego zwycięstwem. Pamiętam też, jak zaczęła zmieniać się atmosfera w Belwederze – mówił Piotr Semka. – Z Gdańska przyjechało wielu młodych ludzi oddanych Wałęsie, np. Arkadiusz Rybicki.

– Jego prezydentura zamieniła się w swoją karykaturę. Lech Wałęsa coraz bardziej odsuwał się od swoich sojuszników. Belweder stawał się pustym zamczyskiem, z którego odchodziło mnóstwo ludzi – podsumował dziennikarz Do Rzeczy.

GENIUSZ POLITYCZNY TAMTEJ EPOKI

Roman Daszczyński zaznaczał, że trudno jest oceniać prezydenturę po 25 latach. Według niego najważniejsze jest zachowanie proporcji. – Oceniamy noblistę, legendarnego przywódcę „Solidarności” i, według mnie, geniusz polityczny tamtej epoki. Prawdopodobnie innego rozwiązania nie było: on musiał zostać prezydentem – mówił Daszczyński.

Według niego, Lech Wałęsa pod wpływem podejrzeń i zarzutów lustracyjnych zaczął się zamykać przed innymi ludźmi. – Zachowywał się autystycznie. Swoje otoczenie ograniczył do Mieczysława Wachowskiego. Trzeba też powiedzieć, że ta prezydentura była szczęśliwa dla Polski jeśli chodzi o koniunkturę międzynarodową. Nie sądzę, że Tadeusz Mazowiecki mógł na świecie ugrać tyle, co popularny Lech Wałęsa – oceniał dziennikarz.

Posłuchaj audycji:

Jacek Naliwajek/Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj