Komentatorzy o radnej tańczącej na rurze: „Efekt został osiągnięty. Wszyscy o niej mówią”

Taniec najmłodszej gdyńskiej radnej wciąż szokuje. 20-letnia Marika Domozych na swoim profilu na portalu społecznościowym umieściła filmik z treningu pole dance. Post robi furorę w sieci. – Efekt został osiągnięty. Wszyscy mówią o pani radnej. Wcześniej o niej nie słyszałem, a teraz jest rozpoznawalna – ocenił w Radiu Gdańsk Maciej Kosycarz.

Komentarze prowadził Tomasz Olszewski. Jego gośćmi byli Jan Hlebowicz z „Gościa Niedzielnego”, fotoreporter Maciej Kosycarz oraz Mieczysław Abramowicz, pisarz i historyk.

NOWA DYSCYPLINA

Taniec radnej Mariki Domozych zbiera zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze. Sama zainteresowana tłumaczy, że nagranie miało pokazać popularyzować tę dyscyplinę sportu i zadać kłam powszechnie krążącej opinii. – Do pewnego momentu, taniec na rurze nie kojarzył się ze sportem. Jest to nowa dyscyplina. Chodziłem kiedyś do klubów go-go z aparatem i dlatego dla mnie pierwsze skojarzenia są dość jednoznaczne – opowiadał Maciej Kosycarz.

EFEKT ZOSTAŁ OSIĄGNIĘTY

– Starszym pokoleniom nadal kojarzy się to z klubem erotycznym. Wszyscy mamy takie same skojarzenia. Piastując pewne funkcje społeczne, trzeba zastanowić się, jaki będzie odbiór. Efekt został osiągnięty. Wszyscy o niej mówią. Wcześniej o niej nie słyszałem, a teraz jest rozpoznawalna. Być może mentalność zmieni się z czasem. Może za 20 lat będziemy inaczej rozmawiać o tańcu na rurze   – uważa fotoreporter.

TE KOBIETY STAWIAJĄ NA SPORT

Jan Hlebowicz także zauważył, że jemu samemu taniec na rurze kojarzył się z aspektem erotycznym. – Do pewnego też tak to odbierałem. Kiedyś jednak posłuchałem reportażu radiowego o kobietach, które uprawiają pole dance. One walczą z aspektem erotycznym i stawiają na sport. Ta dyscyplina wpływa na ich życie. Wylewają litry potu na treningach. Stąd rodzaj mojego podziwu. Poza tym Facebook pani Mariki to jej prywatny profil. Może tam zamieszczać zdjęcia z tego, co robi po godzinach pracy – tłumaczył dziennikarz „Gościa Niedzielnego”.

ABSOLUTNA PRYWATNOŚĆ

– Jest to absolutnie prywatna sprawa pani radnej, jak ona spędza wolny czas. Rzeczywiście, moje pierwsze skojarzenie to jest aspekt erotyczny tego tańca. Sport ulega rozwojowi. Pojawiają się nowe dyscypliny. Ludzie szukają nowych wyzwań dla kobiecej fizyczności i trzeba to akceptować – podsumował Mieczysław Abramowicz.

Posłuchaj audycji:

Anna Michałowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj