Ostra dyskusja o aborcji. „Kobiety nie powinny być za to karane”

– Temat aborcji to są tak wielkie ludzkie dramaty, że „babranie” się w tym to bardzo niedobra rzecz – mówiła w Komentarzach Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego.

Gośćmi audycji byli także Małgorzata Rakowiec z TVP3 Gdańsk i Daniel Stenzel z TVN24. Prowadziła Agnieszka Michajłow.

Zbierane są podpisy pod projektem całkowitego zakazu aborcji. Protesty przeciwko wprowadzeniu takiej ustawy w Polsce odbyły się w ten weekend, głównie organizowane przez partię Razem i KOD. Biskupi wystosowali także list do wiernych, w którym piszą, że nie można poprzestać na kompromisie aborcyjnym z 1993 roku. Kobiety zamanifestowały swoje oburzenie wychodząc z kościoła podczas czytania listu.

TEMAT WIELU DRAMATÓW

Jan Błaszkowski powiedział w piątek w Radiu Gdańsk, że temat aborcji to temat sexi. Zgodziła się z nim Ryszarda Wojciechowska. – W tym sensie, że cały czas wraca. Dla polityków jest interesujący, bo można nim grać na różne sposoby. Mnie jako kobietę ponosi po prostu podejście typowo męskie do tej sprawy, dlatego, że to jest temat wielu dramatów. O tym się często nie mówi, dziennikarze często tylko te najbardziej drastyczne historie wyciągają – mówiła Wojciechowska.

Jest to rzecz, nad którą kobiety nie powinny przejść do porządku dziennego i nie powinnyśmy milczeć – uważa dziennikarka. – W jednym z tabloidów dziennikarze zadają pytanie: czy zgwałconej żonie kazałby pan rodzić? Ten zakaz aborcji miałby bowiem dotyczyć także zgwałconych kobiet. Kazimierz Smoliński w Rozmowie Kontrolowanej powiedział, że to są bardzo rzadkie przypadki. Ale skąd to wiadomo? Nie śledzimy tych statystyk i nie wiemy – tłumaczyła.

DUŻE WĄTPLIWOŚCI

Ryszarda Wojciechowska podkreślała, że kobiety podejmując decyzję o aborcji stają przed ogromnymi dramatami. – Na pytanie zadane w tabloidzie na przykład poseł Arkadiusz Czartoryski z PiS mówi: „Z gwałtu rodzą się dobrzy Polacy”. „Dziecko z gwałtu można pokochać”, mówi inny poseł tej partii. „Państwo pomoże”, dodaje poseł Andrzej Jaworski. Ja mam duże wątpliwości. Uważam, że to są tak wielkie dramaty, że babranie się w tym, tak było w przypadku in vitro, kiedy PiS niebezpiecznie się bawił dramatami ludzkimi, to jest bardzo niedobra rzecz – mówiła.

Małgorzata Rakowiec powiedziała, że mężczyźni również powinni wypowiadać się na ten temat. – Mężczyźni powinni płacić alimenty – odpowiedziała Wojciechowska. – A często tego nie robią. Często się to zdarza. I są to często ci, którzy mówią o tym, że nie powinno być aborcji.

MĘŻCZYŹNI POWINNI WZIĄĆ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

– Powinni się wypowiadać i powiem więcej: powinni wziąć odpowiedzialność – uważa Rakowiec. – Bo jeśli poczyna się dziecko, to nie jest to sprawa tylko kobiety. Pozwoliliśmy na to, żeby mężczyźni mogli się gdzieś schować, ukryć i nie brać odpowiedzialności – mówiła dziennikarka. – Organizacje, które walczą o dzieci, badały kobiety, u których przeprowadzono aborcję. Pytano je, co by się musiało stać, żeby nie zdecydowały się na ten krok. Zdecydowana większość powiedziała: wystarczyłoby, żeby ktoś mi powiedział, że będzie w porządku. Dla każdego pewnie oznacza to coś innego. Pewnie czasem braknie tego faceta, który powie właśnie, że będzie w porządku. Który jest również odpowiedzialny – tłumaczyła Małgorzata Rakowiec.

ŁATWIEJ ZABIĆ KOMARA

Jak mówiła, nie dziwi jej, że episkopat wystosował taki list. – Kościół katolicki od zawsze stoi na stanowisku, że życie zaczyna się od poczęcia. Jeśli to, co się poczyna to jest człowiek, to rozpatrujmy to właśnie w takim aspekcie. Dyskusja wróciła, bo mamy XXI wiek, jest 2016 rok, medycyna poszła do przodu. Wiadomo, że kiedy spotykają się dwie komórki, genetyczne informacje o człowieku są zdefiniowane i wiemy więcej. Dla mnie z aborcją to jest trochę tak, że łatwiej zabić komara, niż konia. Bo jak jest taki mały, to nie mamy problemu, rozgnieciemy go na szybie. I tak samo, mam takie poczucie, jest z dzieckiem. Ono potrzebuje tylko czasu, żeby się rozwinąć – wyjaśniała Rakowiec.

Ryszarda Wojciechowska uważa, że dla pewnych przypadków powinny zostać przewidziane wyjątki. – Zgadzam się tutaj z Adrianem Zandbergiem, który mówił o torturach dla kobiety, która wie po zrobieniu badań, że dziecko ma tak ciężkie wady genetyczne, że samodzielnie nie przeżyje. Nawet jeśli są to jednostkowe przypadki, nawet jeśli jest 5 czy 10 takich dramatycznych historii, to dla takich historii powinny być wyjątki – uważa dziennikarka Dziennika Bałtyckiego.

– Czy lepiej wtedy torturować dziecko w brzuchu matki, po to, żeby nie umarło po urodzeniu? – pytała Małgorzata Rakowiec. – To są ogromne dramaty, dlatego kobiety nie powinny być za aborcję karane. Powinno się im stworzyć cały system pomocy dla kobiet, które znajdą się z takie dramatycznych sytuacjach – uważa.

Posłuchaj audycji:

Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj