Zakaz aborcji odrzucony. Rybicki: „PiS wysłuchał głosu ulicy”. Błaszkowski: „Zmielił oba projekty obywatelskie”

Sejm nie będzie pracował nad obywatelskim projektem dotyczącym pełnej ochrony życia. Decyzję poprzedziła fala manifestacji w całym kraju. Kobiety zorganizowały tzw. Czarny Protest. – PiS wysłuchał głosu ulicy – mówił w Komentarzach Radia Gdańsk Jacek Rybicki. – To zmielenie kolejnego projektu obywatelskiego – odpowiadał Jan Błaszkowski.

Posłowie przyjęli stanowisko sejmowej komisji sprawiedliwości, która opowiedziała się za odrzuceniem projektu komitetu „Stop Aborcji”. Przewidywał on między innymi bezwzględny zakaz przerywania ciąży. Zapisano w nim również odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego, również dla matki. Za odrzuceniem projektu głosowało 352 posłów, 58 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu.

O decyzji Sejmu i reakcji polskich kobiet rozmawiali w Komentarzach Radia Gdańsk: Jan Błaszkowski z Faktów TVN, Jacek Rybicki, publicysta i działacz związkowy i Roman Daszczyński z portalu gdansk.pl. Audycję prowadziła Agnieszka Michajłow.

Co się wydarzyło w Polsce w ciągu tygodnia pod hasłem „aborcja”? Czy ktoś tę sprawę wygrał? Czy ktoś wyciągnie wnioski? – pytała prowadząca audycję.

– Wydarzyła się rzecz bardzo istotna. Hasło „aborcja” okazało się zapalnikiem, ale to mogły być też inne hasła. Skupianie się akurat na osi aborcji jest błędem – zaczął Roman Daszczyński. – Z politologicznego punktu widzenia zaszły dwie rzeczy. Po pierwsze, mieliśmy na dużą skalę sprzeciw społeczny niesterowany przez żadną partię. To wszystko poszło po łączach mediów społecznościowych. W krótkim czasie duża grupa niezadowolonych osób skrzykuje się i protestuje. Zdjęcia sprzed Placu Zamkowego robią duże wrażenie. Druga sprawa to reakcja PiS. Zaostrzenie prawa aborcyjnego to wyraźny sygnał, że w partii górę biorą radykałowie – dodał dziennikarz portalu gdansk.pl.

PIS ZREFLEKTOWAŁ SIĘ

Zdaniem Jacka Rybickiego, manifestacje były wymierzone w rząd. – Siła protestów była do pewnego stopnia wykorzystana i sterowana jako ostrze wymierzone w rząd. To było ewidentnie widać przy manifestacji grupy przed siedzibą PiS. Decyzja pokazuje, że to nie był projekt rządowy. Został przyjęty do dalszych prac, a nie przyjęty w ogóle. Drugi wniosek to jednak uznanie siły tych protestów przez rządzącą większość parlamentarną. Poprzednia ekipa wyrzucała podpisy i protesty na śmietnik historii. PiS zreflektował się, uznał, że te protesty są silne. Kto na tym skorzystał? Np. partia Razem. Jako jedyna siła się podpisywała pod tymi protestami – mówił publicysta w Radiu Gdańsk.

ZMIELENIE DWÓCH PROJEKTÓW

Jan Błaszkowski uważa, że rzeczywiście w PiS zaczynają rządzić radykałowie. W Komentarzach Radia Gdańsk dodał jednak, że odrzucenie projektu nie do końca jest znakiem mądrości. – PiS wysłuchał głosu ulicy? To trzeba nazwać po ludzku. To zmielenie kolejnego projektu obywatelskiego. Rząd zmielił dwa projekty. Jarosław Kaczyński zrobił to celowo, kalkulował. Sprowokował świadomie ten czarny protest. On jest PiS-owi na rękę. Gdyby dopuszczono do procedowania, przez debatę wzmocniłaby się opozycja sejmowa. Głos zabierałyby przecież Nowoczesna i Platforma. A tak konflikt przeszedł na ulice, wzmocniła się opozycja pozaparlamentarna. A tacy przeciwnicy się przecież nie liczą – tłumaczył w Radiu Gdańsk dziennikarz Faktów TVN.

Posłuchaj audycji:

Anna Michałowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj