„Samo kryterium narodowościowe to dla mnie zbyt mało”. Eksperci o kandydaturze Tuska do Rady Europejskiej

Polski rząd nie poprze kandydatury Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Wątek ten pojawił się w trakcie wizyty kanclerz Angeli Merkel w Polsce. – Czy w naszym interesie jest, żeby Tusk stał na czele Rady? – pyta gości Radia Gdańsk Jacek Naliwajek.


– To czy jest w naszym interesie zależy od tego, jak unia będzie wyglądała w przyszłości. Moim zdaniem istotna jest obecność Polaka w jakichkolwiek władzach decydujących o tym, jak wygląda Europa. Wczoraj ten wątek był poruszany podczas rozmów Angeli Merkel z Jarosławem Kaczyńskim. Z tego, co mówi dzisiaj prof. Legutko, Jarosław Kaczyński powiedział, że Polska nie poprze wyboru Donalda Tuska na drugą kadencję. Jako powody podano zamieszanie Donalda Tuska w sprawy karne, prawne. Zobaczymy, co z tego wyniknie, kiedy Tusk dostanie poparcie wszystkich krajów – mówi Jarosław Popek z Dziennika Bałtyckiego.

„CZY NIEMCY CHCĄ TWORZYĆ MAŁO ISTOTNE STANOWISKA?”

– Kwestia podejścia do Donalda Tuska zależy od wyboru pewnej filozofii. Wybrano go, kiedy Niemcy czujące się liderem, akceptowały tworzenie funkcji, które niewiele znaczą. (…) Tusk nie błysnął wpływem na rozwiązanie jakiegoś ważnego problemu. Przyznam, że pozytywnie oddziaływał w paru sprawach np. w sprawie uchodźców. Chodzi o pewną decyzję. Czy Niemcy chcą utrzymywać fikcję i tworzyć mało istotne stanowiska, czy najważniejsze decyzje mają zapadać po rozmowach pomiędzy liderami państw unijnych. W tej sytuacji trzymanie Tuska na stanowisku jest utrzymywaniem drogi, która do niczego nie prowadziła – mówi Piotr Semka z tygodnika Do Rzeczy. – To, że każdy Polak będzie lepszy na tym stanowisku niż ktoś inny, to nieprawda.

Zdaniem gościa Radia Gdańsk, Tuska dyskredytuje jego zaangażowanie w działanie opozycji, które łączy z pełnieniem funkcji w Unii Europejskiej. Przykładem jest wizyta 17 grudnia 2016 r. i udzielenie poparcia demonstrantom pod Sejmem.

„SAMO KRYTERIUM NARODOWOŚCIOWE TO DLA MNIE ZBYT MAŁO”

– W polityce jest dużo emocji, dużo prywatnych rozgrywek pomiędzy politykami, a mało jest wciąż wizji. Istotną kwestią jest to, co Donald Tusk jako kandydat może przynieść Polsce i naszemu regionowi, dodając, że jest to funkcja, która powinna brać pod uwagę interesy wszystkich państw członkowskich. (…) Samo kryterium narodowościowe to dla mnie zbyt mało. Nie mam jednoznacznego zdania, ale powinniśmy patrzeć na to, żeby w Unii były osoby, które reprezentują nasze interesy – mówi Andrzej Skiba z Instytutu Debaty Publicznej.

puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj