Mniej pieniędzy dla Polski od Unii Europejskiej. Co to właściwie oznacza?

Polska ma otrzymać 64 mld euro w ramach polityki spójności w nowym wieloletnim budżecie UE – wynika z przedstawionej przez Komisję Europejską propozycji. Cięcie wynoszące ponad 23 proc. oznacza, że do Polski ma trafić 19,5 mld euro mniej niż obecnie. Co to oznacza dla Polski? Między innymi o tym rozmawiali komentatorzy w Radiu Gdańsk.

– To dopiero początek negocjacji. A przecież wiemy, że w każdych warunkach i negocjacjach, czy to politycznych, czy biznesowych rozpoczyna się z poziomu wyższego i później się z tego poziomu schodzi. Prawdopodobnie ostateczna propozycja Komisji Europejskiej będzie trochę inna. KE nie wyczerpuje tej strony europejskiej, bo jeszcze jest Parlament Europejski i w procedurze przyjmowania budżetu muszą się zgodzić wszystkie państwa, więc jeszcze długa droga – co najmniej rok, tak się szacuje. Ale nie ma się co oszukiwać, obniżenie budżetu będzie i dotknie także nas – mówił Adam Chmielecki z Magazynu Solidarność.

– To, że Polska i kraje Europy Środkowo-Wschodniej dostaną w tym nadchodzącym budżecie Unii Europejskiej trochę mniej pieniędzy to było wiadome już kilka lat temu. Mówiło się, że tamten budżet będzie ostatnim. Nie był ostatnim i nigdy nie będzie ostatni, dopóki Unia Europejska będzie trwała, ten budżet będzie. Natomiast on może się różnie kształtować i te zmiany widzimy wyraźnie. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej, ale także Niemcy, Czechy, Słowacja, kraje bałtyckie dostają odpowiednio mniej pieniędzy, a niewiele więcej dostają bałkańskie, Rumunia, Bułgaria, południe Europy. Jest to związane z nową polityką Unii Europejskiej, polegającą na wzmocnieniu tych krajów, które zmagają się z problemem migracji – mówił Maciej Sandecki z Gazety Wyborczej.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj