Ponad miesiąc temu w Gdańsku na Podwalu Grodzkim i Wałach Piastowskich powstały buspasy. Zwężenie jezdni z trzech do dwóch pasów nie spowodowało większych korków,a zdecydowanie usprawniło funkcjonowanie komunikacji miejskiej i ucieszyło pasażerów. Jednak takich rozwiązań znacznie brakuje w Trójmieście.

Gośćmi Komentarzy byli Łukasz Pisiewicz z gdyńskiego stowarzyszenia Miasto Wspólne oraz Małgorzata Tarasiewicz, Mieszkańcy dla Sopotu.

Prowadzący program Jacek Naliwajek zwrócił uwagę na skuteczność buspasów w stolicy Podlasia. – Wróciłem niedawno z Białegostoku. Tam buspasy wiodą przez całe miasto i świetnie się sprawdzają – komentował. 

„JAK ZWYKLE ZAPOMNIANO O KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ”

Łukasz Pisiewicz odniósł się do buspasów w Gdyni i podejścia miasta do tej kwestii. – Po długiej pracy nad dokumentacją mamy ogłoszony przetarg na przebudowę skrzyżowania Pułkownika Dąbka i Kwiatkowskiego. Miał być ogłoszony w zeszłym roku. W ramach tej inwestycji ma być wybudowany dodatkowy pas. Mamy mały problem teraz. Prosiliśmy już półtora roku temu urząd miasta, żeby uwzględnili buspasy, ale jak zwykle zapomniano o komunikacji miejskiej. Tam jest taki przystanek Stare Obłuże, przez który w dniu powszednim przejeżdżają 284 autobusy, potencjalnie korzysta z nich 30 tys. osób – mówił Pisiewicz.

„MIESZKAŃCY CHCIELIBY INNYCH TRAS AUTOBUSÓW”

Małgorzata Tarasiewicz zwróciła uwagę na małą liczbę miejsc umożliwiających stworzenie buspasów w Sopocie. Zaznaczyła jednak, że mieszkańcy chcą zmian organizacyjnych w komunikacji miejskiej. – Aleja Niepodległości jest jedyną ulicą, na której można by rozważyć zrobienie buspasów. Jednak cała komunikacja publiczna w Sopocie szwankuje. W tej chwili przedostanie się z Sopotu Dolnego do Sopotu Górnego jest trudne. Na pewno na tych małych uliczkach buspasów nie będziemy robić. Natomiast ważne by było skonsultowanie się z mieszkańcami. Mieszkańcy chcieliby na pewno zupełnie innych tras autobusów w Sopocie, które ułatwiłyby im przemieszczanie się.

mm