Jak walczyć z nienawiścią w przestrzeni publicznej? W Komentarzach o transparencie na meczu Lechii

Podczas ostatniego meczu Lechii Gdańsk na trybunach stadionu pojawił się transparent, który zapoczątkował wiele dyskusji. Co należy zrobić, aby podobne incydenty już się nie powtarzały?

Sylwester Pięta rozmawiał z Anną Dobiegałą – Gazeta Wyborcza Trójmiasto i Małgorzatą Tarasiewicz – Mieszkańcy dla Sopotu.

– Tego typu przemocowe transparenty tylko nakręcają agresję i nie powinny się zdarzać sytuacje, w których są umieszczane w miejscach publicznych. Nie ma co dyskutować merytorycznie z treścią tego transparentu. Trzeba raczej zastanowić się, w jaki sposób w przyszłości uniknąć sytuacji, w których tego typu treści byłyby upubliczniane. Tu pojawia się sprawa Urzędu Miasta Gdańska, które jest miastem wolności i solidarności, w którym istnieje rada do spraw wolności, a jednocześnie na stadionie miejskim dochodzi do tego typu ekscesów. Należałby się zastanowić, w jaki sposób miasto powinno zareagować i doprowadzić do sytuacji, w której tego typu wydarzenia nie będą miały miejsca – uważa Małgorzata Tarasiewicz.

 

 

– Miasto na pewno powinno zareagować. Wiceprezydent Piotr Kowalczuk powiedział, że trzeba edukować i rozmawiać. Owszem, ale jeżeli ktoś w sposób jawny obraża innych, to rozmawianie nie wystarczy. Powinna być kara. Pamiętajmy, że są „kibice i kibice”. Nie możemy wrzucać wszystkich do jednego worka. Oczywiście, że wszędzie można wyrażać swoje poglądy, ale nie róbmy tego w sposób obrażający innych ludzi. Czy jesteśmy w stanie określić osoby, które wniosły transparent? Jeżeli tak, powinny być objęte zakazem stadionowym – twierdzi Anna Dobiegała.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj