Kontrowersje wokół Mevo. Czy system działa jak należy? Odpowiadają nasi Komentatorzy

Od kilku dni w aglomeracji gdańskiej funkcjonuje system roweru metropolitalnego Mevo. Niemal od razu pojawiły się problemy z wypożyczeniem jednośladów. Dla jednych system stał się zakładnikiem swojego sukcesu. Inni uważają, że rozwiązanie kryje w sobie dużo niemiłych niespodzianek.

Gośćmi Wojciecha Stobby byli Jakub Klebba z TVP3 Gdańsk i Michał Stąporek z portalu Trojmiasto.pl.

– Tak długo, jak rowery były, to problemów z nimi nie było. Były jakieś delikatne elementy, które podobały się jednym, a innym nie. Były informacje, że rower nie zawsze się wypina z systemu i nie zawsze można go oddać. Pojawiały się też informacje, że rower zaparkowany w stacji według systemu Mevo stał gdzieś poza nią, w związku z czym nakładał na użytkownika karę kwotową. Takich sygnałów było sporo pierwszego dnia, a wspomniane kary zostały anulowane po reklamacji – mówił Michał Stąporek.

– Mam doświadczenie po jeździe 10 rowerami. Na pewno są one różne, jeśli chodzi o napęd. To są drobiazgi. Myślę, że największym kłopotem Mevo jest logistyka i serwis – ładowanie baterii, wymiana baterii tych na naładowane i rozwożenie rowerów. Trzeba je relokować po porannym szczycie. Bo w jednych miejscach rowerów brakuje, a w innych stoi mnóstwo pojazdów – wyjaśniał Jakub Klebba.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj