Najpierw wybory, później program? „To absurd i odwrócenie normalnego porządku rzeczy”

Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej, powiedział, że „czas na pokazywanie programów przyjdzie po wyborach, a nie teraz”. Nad tym, czy koalicja, która skupi się wokół największej partii opozycyjnej, będzie w stanie stworzyć wspólną linię programową, zastanawiali się komentatorzy Radia Gdańsk: Andrzej Potocki, dziennikarz tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl oraz blogerka Małgorzata Fechner-Puternicka.  – Koalicję tworzy się poprzez uzgadnianie programów, ustalanie pryncypiów i spory, z czego można zrezygnować, a z czego nie, żeby wyborcy byli zadowoleni. Tutaj jest zupełnie odwrotnie. Mówi się o tym, że program powstanie wtedy, kiedy powstanie koalicja. Czyli nieważne, jakie poglądy, jakie zapowiedzi, ważne, żeby stworzyć koalicję. Dla mnie to absurd i odwrócenie normalnego porządku rzeczy – mówiła Małgorzata Fechner-Puternicka.

– Trudno precyzować swoją myśl polityczną w programie, jeśli nie zna się swojego koalicjanta i nie wiadomo, czy pójdzie się w stronę lewą, prawą, czy pozostanie w centrum. W tej chwili wygląda na koalicję z SLD, chociaż starcia między Grzegorzem Schetyną a Włodzimierzem Czarzastym przybierają na sile. PSL prawdopodobnie pójdzie do wyborów oddzielnie, broniąc swojej prawicowej linii – ocenił Andrzej Potocki. 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj