Protest Greenpeace w gdańskim porcie. „Polska nadal potrzebuje energii produkowanej z węgla”

Aktywiści Greenpeace wspięli się na dźwigi służące do rozładunku węgla w gdańskim porcie i uniemożliwili ich pracę. Rozwiesili także transparenty z hasłem „Polska bez węgla do 2030 roku”. Gośćmi Komentarzy byli dziennikarka mediów społecznościowych Małgorzata Puternicka oraz gdyński aktywista miejski i członek Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia Łukasz Bosowski. Rozmowę prowadził Sylwester Pięta.

– Ekologia jest rzeczą niesłychanie ważną. Jednak formy protestów i tematy, w których sprawie niektórzy ekolodzy protestują razem z Greenpeace, czasami pomijają realia. Niestety jesteśmy państwem opartym w produkcji energii na węglu. Mamy rozwój gospodarczy kraju, co również wymusza import węgla. Skokowy rozwój powoduje skokowe zapotrzebowanie i ta potrzeba jeszcze będzie występowała. Jak długo? Zobaczymy – mówiła Małgorzata Puternicka.

– Aktywistom z Greenpeace należą się wyrazy uznania za skuteczność tej akcji. Skutkiem jest między innymi nasza dzisiejsza rozmowa oraz publiczny dyskurs na temat katastrofy klimatycznej. Te metody, które jak na Greenpeace są powszechnie uznane i niespecjalnie uciążliwe, są skrajnie niedopasowane do ostrej reakcji władz wobec organizacji międzynarodowej, z którą Polska ma wspólne interesy. Greenpeace walczy na przykład o opóźnienie budowy Nord Stream 2 na terenie Rosji – przypomina Łukasz Bosowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj