Konflikt o Westerplatte trwa. Komentatorzy zgodnie: „To miejsce święte dla wszystkich Polaków, nie tylko dla gdańszczan”

Westerplatte jest symbolem bohaterstwa polskich żołnierzy. Kto powinien sprawować pieczę nad tym ważnym dla polskiej historii terenem i dlaczego był on przez tyle lat zaniedbywany przez włodarzy Gdańska?

Olga Zielińska rozmawiała o tym z Markiem Formelą, „Gazeta Gdańska” i Robertem Kwiatkiem, fotografem, działaczem dawnej opozycji.

– Dla mnie teren Westerplatte jest Polski. Są przepisy, ktoś kiedyś go komuś przekazał i miasto uważa, że jest właścicielem, ale to jest miejsce święte dla wszystkich Polaków, nie tylko dla gdańszczan. Uszanujmy to, spróbujmy zrobić tam coś sensownego – twierdzi Robert Kwiatek.

 

– Westerplatte stało się przedmiotem konfliktu politycznego. Niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej mówią o kolonizacji Westerplatte, padają słowa haniebne. To miejsce jest związane z historią Polski, a nie tylko historią Gdańska – dodał Marek Formela.

Przedmiotem dyskusji była też inicjatywa powstania ruchu społecznego „Akcja przeciw Antykulturze”. Jego celem ma być pokojowe inicjowanie działań, interwencji, ale też edukacja i promocja rodziny.

– To jest potrzeba chwili. Nie wiem, co będzie dalej. Były manifestacje, marsze równości. Teraz pojawiają się sytuacje w trakcie rocznicy rozpoczęcia Powstania Warszawskiego. Nie wiem, co będzie dalej. Ludzie zaczynają się bronić, bo uważają, że pewne granice są przekraczane. Skoro państwo nie jest w stanie bronić ludzi, być może muszą się oni zorganizować i chronić wartości, które są w tej chwili opluwane – tłumaczył Robert Kwiatek.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj