Czy Gdańsk zapomina o istotnych funkcjach terenów zielonych? „Musimy mieć świadomość, że zabudowujemy miasto na dziesiątki lat”

Tereny zielone spełniają ważną funkcję ekologiczną. Są płucami przestrzeni zurbanizowanych. Czy Gdańsk o tym zapomina, wycinając kolejne stare drzewa? Między innymi o tym w „Komentarzach Radia Gdańsk” Andrzej Urbański rozmawiał z Antonim Szymańskim, socjologiem i byłym senatorem, oraz Edytą Gronowską, prezes Towarzystwa Edukacyjnego Lokomotywa w Sopocie.

– Nie wiem, czy Gdańsk zapomina o ekologii, na pewno dbałość o ochronę środowiska, o tereny zielone w mieście jest celem priorytetowym każdego zarządcy miasta. Mnie bardziej martwi w tym całym procederze brak poczucia bezpieczeństwa czy to dla inwestorów, czy dla poszczególnych mieszkańców, którzy spotykają się z dużą nieprzewidywalnością urzędowych procedur i interpretacji. Trudno mieć poczucie bezpieczeństwa, np. otrzymując zgodę, decyzję na wycinkę drzew, można mieć pewność, że te drzewa można wyciąć zgodnie z prawem. Oczywiście sprawa jest zawiła i wielowątkowa. Powinny je rozpatrzeć odpowiednie organy – mówiła Edyta Gronowska.

– Mnie martwi nie tylko te kilkanaście stuletnich drzew. Sprawa jest oczywiście wyjaśniana. Właściwe służby będą się do tego odnosić, również prokuratura. Myślę, że tu będzie kompetentna odpowiedź, co było właściwe i kto zawinił. Niepokoi, że tak mało dbamy o tereny zielone. Cały czas mamy wrażenie, że mamy ich sporo. W ostatnich latach jeździłem po dużych stolicach. Kopenhaga, Dublin, Bruksela, to są miasta gdzie jest bardzo dużo parków. U nas dojście do terenów zielonych jest bardzo odległe. Ponadto urbanistyka naszego miasta zmierza w tym kierunku, żeby budować bardzo szybko, bardzo dużo i bardzo wysoko. Mało skwerów, mało placów zabaw, to dla rodzin nie jest dobre rozwiązanie – przyznał Antoni Szymański. 

– Silne ulewy, które zdarzają się w Polsce, w Trójmieście często w związku właśnie z zabudowaniami i betonowaniem dużych połaci powodują podtopienia, powodzie. Wycinka drzew jest niepokojąca. Mamy dużą wycinkę w mieście: Długi Targ, LOT, Pomorska, Wyspiańskiego, teraz Park Steffensów. Mieszkańcy obawiają się także wycinki w pasie nadmorskim w Brzeźnie. Władze utrzymują, że te drzewa z nami zostaną. Takich deklaracji było sporo, a później rzeczywistość przynosiła nam tego typu sytuacje, jak właśnie mamy w przypadku tego dewelopera – powiedziała Edyta Gronowska.

– Podałem przykłady wielu miast i można podawać wiele innych. Bruksela to miasto, gdzie trzypiętrowe budynki uznaje się za bardzo wysokie. Tam człowiek się czuje „po ludzku”, a bliskość parków zapewnia możliwość rekreacji. Idźmy raczej w tym kierunku, a nie jak najtaniej, jak najszybciej i jak najwięcej. Musimy mieć świadomość, że zabudowujemy na dziesiątki lat. Szykujemy przyszłość, pod tym względem bardzo niedobrą. Niepokoi mnie to – mówił Antoni Szymański.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj