Dramat uchodźców na granicy polsko-białoruskiej i słowa przedstawicieli opozycji. „Politycy PO, gdy mają kłopoty, wzywają do debaty”

W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” rozmawiano o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy i słowach Donalda Tuska, który wezwał do ponadpartyjnej zgody w tej sprawie. Tymczasem Borys Budka jasno powiedział, że przecież uchodźcy są po stronie białoruskiej i posłowie, którzy próbują zrobić happening i udawać, że pomagają uchodźcom, mogą łamać prawo. Co o tym sądzą komentatorzy, zaproszeni do naszego mobilnego studia, które dziś nadaje z Gdyni, gdzie odbywa się IV Forum Wizja Rozwoju?

W programie spotkali się się Artur Ceyrowski, portale stefczyk.info i wpolityce.pl oraz Adrian Stankowski, Telewizja Republika, „Gazeta Polska”. Pytania zadawał Jarosław Popek.

Pierwszy tematem były wypowiedzi przedstawicieli opozycji dotyczące sytuacji uchodźców, koczujących na granicy polsko-białoruskiej.

– Wyraźnie widać, że nie ma jednego wspólnego stanowiska największej partii opozycyjnej. Donald Tusk wezwał do debaty. To nie powinno nikogo zaskakiwać, ponieważ politycy PO, jak mają kłopoty, to wzywają do debaty. To ma zamaskować ich bezradność. Zastanawiam się, czy Donald Tusk w ogóle panuje nad tą ekipą, w której pełni obowiązki szefa. Z drugiej strony jest to ulubiona gra Donalda Tuska, żeby wyręczać się „specjalistami od mokrej roboty” a samemu prezentować się jako koneser barokowej muzyki. Trudno wyczuć, jaka tu jest pragmatyka – mówił Adrian Stankowski.

– Widzieliśmy już wcześniej, że głosy w opozycji nie były i nie są jednorodne. Ale nie możemy w tej całej sytuacji abstrahować od tego dramatu, który się dzieje na granicy. Poza tym, co obserwujemy, czyli ten całym teatrem, w którym część polityków opozycyjnych odgrywa rolę, trzeba to chyba mocno powiedzieć „pożytecznych idiotów” dla Łukaszenki, to mamy do czynienia z ogromnym dramatem grupy uchodźców, która próbuje znaleźć lepsze życie i jest niestety ofiarą całej siatki powiązań mafijnych, całej siatki powiązań politycznych. Ofiarą ludzi, którzy próbują na ich tragedii żerować i zbijać polityczny bądź finansowy kapitał. Nie można pozwolić na to, żeby ulegać szantażowi emocjonalnemu – dodał Artur Ceyrowski.

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj