Spółka Saur Neptun Gdańsk po trzydziestu latach ponownie będzie zarządzana przez miasto. „To pokazuje, że decyzja sprzed lat była błędem”

Miasto Gdańsk poinformowało, że po trzydziestu latach przejmie spółkę Saur Neptun Gdańsk. Tę decyzję komentowali goście Andrzeja Urbańskiego: Jacek Rybicki, prezes Pomorskiej Fundacji Edukacji i Pracy oraz publicysta „Magazynu Solidarność” i prof. Grzegorz Grochowski, politolog i prorektor Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej w Gdańsku.

Jacek Rybicki, wypowiadając się w audycji „Komentarze Radia Gdańsk” zauważył, że w 2023 roku kończy się trzydziestoletnia umowa z gdańską firmą Saur Neptun, więc jest to najwyższy czas, żeby podjąć decyzję w jej sprawie z pewnym wyprzedzeniem. – Po katastrofie ze spuszczeniem ścieków do Motławy i później do Bałtyku myślę, że była to decyzja spodziewana. Patrząc z drugiej strony, pokazuje ona, że decyzja sprzed blisko trzydziestu lat chyba jednak była błędem, bo trudno mi zrozumieć słowa pani prezydent, dlaczego dopiero dzisiaj miasto jest przygotowane do przejęcia tej infrastruktury, kiedy większość polskich miast była do tego przygotowana od dawna. Niestety, to zaowocowało tym, że blisko 100 milionów złotych, bo tak chyba trzeba to szacować, nie zasiliło budżetu Gdańska, tylko wypłynęło do prywatnych rąk francuskich. Mówię oczywiście o dywidendzie, która przez trzydzieści lat, a szczególnie przez ostatnie dwadzieścia (dywidenda była wtedy szczególnie duża) popłynęła do Francji – podkreślał.

Prof. Grzegorz Grochowski określił informację o przejęciu Saur Neptun Gdańsk jako „ciekawą”. – To pewien proces, który był zapowiedziany już za prezydentury Pawła Adamowicza. Podstawowym pytaniem dla nas jest w tej chwili, jak to wpłynie na ceny wody i jej czystość. Trzeba będzie za to dość sporo zapłacić. O ile mi wiadomo, decyzję trzeba było podjąć. Większość społecznych ugrupowań, również w Radzie Miasta, będzie w jakiś sposób ją popierać. Sprzątamy – mówił.

Komentatorzy rozmawiali też na temat uznania za nieprawomocny przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wyroku w procesie Wyszkowski-Wałęsa. W efekcie byłemu opozycjoniście ma zostać wypłacone odszkodowanie w wysokości 20 tysięcy złotych.

Jacek Rybicki uznał sprawę za „dość oczywistą”. –  Droga, którą podjął Krzysztof Wyszkowski jest jasna i pokazuje, że w tej kwestii sądy w Polsce rzeczywiście zawiodły, więc myślę, że z takiej decyzji wypada się tylko cieszyć. A co będzie dalej? Zobaczymy – stwierdził.

Z kolei prof. Grzegorz Grochowski wypowiedział się z perspektywy, którą sam określił jako „wychowawczą”. – Ten spór wracał przez lata i był pewną traumą w odbiorze społecznym, pewnego rodzaju demontażem mitów, które wiążemy z czasami „Solidarności”. Prawda nie boli tak, jak jej zamazywanie i dobrze, że ona się pokazuje. A jak zminimalizować koszty społeczne? To praca dla nauczycieli historii i wychowawców, również dla rodziców, jak podtrzymać pewnego rodzaju wiarę w ideały i osoby, które kojarzyły się z czymś wielkim, przełomowym. W tej chwili można powiedzieć, że te pomniki są odbrązowione i padają – sugerował.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj