Sławomir Nowak został oskarżony o popełnienie siedemnastu przestępstw o charakterze kryminalnym i korupcyjnym oraz o pranie pieniędzy. Do odrębnego rozpoznania zostały włączone wątki dotyczące możliwych przestępstw podatkowych i płatnej protekcji. Te kwestie Michał Pacześniak poruszył w audycji „Komentarze Radia Gdańsk” z Bartoszem Stracewskim z TVP3 Gdańsk oraz Piotrem Piotrowskim z „Gościa Niedzielnego”.
Piotr Piotrowski zauważył, że zarzuty postawione Sławomirowi Nowakowi nie są problemem wyłącznie tego polityka. – Myślę, że to godzi najbardziej w obecnego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Niemniej skala zarzutów poraża. To wygląda na bardzo poważną grupę przestępczą. Rozumiem, że Sławomir Nowak ma zarzut kierowniczy, więc jego odpowiedzialność, również pod względem karnym, rośnie. Przypomnę, że jest tu zagrożenie karą od ośmiu lat wzwyż, więc to bardzo poważne zarzuty. Kwota też jest niebagatelna. Pozostaje przypomnieć, jak zawsze przy okazji tej sprawy, kwestię poręczenia majątkowego w wysokości miliona złotych. Proszę zerknąć na listę, kto te pieniądze wpłacił – sugerował.
Bartosz Stracewski podkreślał, że należy trzymać się poprawnej terminologii. – Na razie Sławomir Nowak jest podejrzany, ale niezależnie od formalności to oczywiście smutny koniec, tym bardziej że to rzutuje na całe jego środowisko. Wszystkie osoby, z którymi Sławomir Nowak był blisko, najpierw znajdowały się w cieniu sukcesu byłego ministra transportu na Polskę, szefa ukraińskiego odpowiednika polskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wszyscy wiedzieli o tym, że podczas wyjazdu na Białoruś czy Ukrainę w dowodzie rejestracyjnym zawsze musi być tak zwana tradycja, czyli pieniądze. W przypadku kontaktu z jakąkolwiek tamtejszą służbą rzeczywiście najprościej jest się wyłgać „tradycją”. Jestem ciekaw, jak teraz polityczni koledzy czy byli koledzy podejdą do tego, bo pamiętajmy, że na samym początku był mur poparcia – przypominał.
MarWer
