Majowe święta z ukraińskimi uchodźcami. „Zetknęli się z gościnnością, otwartością, serdecznością”

Za nami długi majowy weekend – świętowaliśmy Dzień Flagi RP i rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Jak obchodzili je Polacy? W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Andrzej Urbański zadał to pytanie swoim gościom: Jackowi Rybickiemu, publicyście „Magazynu Solidarność”, a także Andrzejowi Szabaciukowi, historykowi i politologowi z Instytutu Europy Środkowej oraz profesorowi Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Andrzej Szabaciuk podkreślał, że nasz naród ma powody do radości. – Oczywiście Polacy mają teraz spokojny, radosny czas. W przeciwieństwie do naszych sąsiadów za wschodnią granicą, mamy teraz długi okres stabilności. Przede wszystkim mamy za co dziękować – wskazywał.

Z kolei Jacek Rybicki zauważał, że formy świętowania zasadniczo zmieniły się od czasów PRL-u. – Na pewno nie ma pochodów pierwszomajowych, widać to na ulicach. Przez lata przyzwyczailiśmy się do tego, że te dni są momentem spokoju, wyjazdów, grillowania, ale też, jak zauważyłem na wielu balkonach i w wielu oknach, manifestacji poprzez wywieszenie flagi narodowej. Myślę, że to łączy się ze sobą i warto podkreślić, że to jest chyba naturalne, że z jednej strony manifestujemy przywiązanie do narodu, państwa, historii, tradycji, a z drugiej traktujemy to jako moment pewnego oddechu – mówił.

W przemówieniu na Zamku Królewskim prezydent Andrzej Duda podziękował Polakom za gościnność wobec Ukraińców, sugerując, że w przypadku obu narodów można mówić o nowym otwarciu relacji. Andrzej Szabaciuk zgadzał się z nim. – Do Polski przyjechało teraz bardzo wiele osób, które nigdy wcześniej nie były w naszym kraju i miały o nim mgliste pojęcie, a teraz zetknęły się z gościnnością, otwartością, serdecznością narodu polskiego. One częściowo funkcjonowały w bańce informacyjnej, którą stworzyła Federacja Rosyjska, kreująca obraz Zachodu jako czegoś złego, obcego, co chce je wykorzystać, oszukać i tak dalej, a teraz mają okazję poznać na własnej skórze, jak wygląda życie w Unii Europejskiej, w Polsce – zauważał.

Również Jacek Rybicki określał wypowiedź Andrzej Dudy o karabinie zamieniającym się w chleb jako „piękne, wspaniałe słowa”. – Myślę, że one w sposób symboliczny ilustrują to, co dzieje się dziś, ale też w jakiejś mierze mówią o historii. Dzisiaj wykuwa się nowa tożsamość narodu ukraińskiego, to niewątpliwe. Ta tożsamość, która była oparta o leżący na stole karabin między Polakami a Ukraińcami, dzisiaj zmienia się w chleb przyjaźni, czyli w coś zupełnie innego. Myślę, że te symboliczne słowa ilustrują nową tożsamość narodu ukraińskiego, ale też nowe relacje między Polską a Ukrainą – interpretował.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj