Kilka dni temu ujawniono notatkę Aleksandra Grada, ministra finansów w rządzie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Z dokumentu wynika, że wśród trzech firm, które zostały dopuszczone do sprzedaży Lotosu, były dwie spółki rosyjskie i jedna węgierska z dużymi udziałami rosyjskimi. W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Jarosław Popek zapytał o zdanie na ten temat Karola Gaca z portalu i tygodnika „Do Rzeczy” oraz Kamila Kusiera z „Dziennika Bałtyckiego”.
Kamil Kusier podkreślał, że gdyby wspomniana transakcja została zrealizowana, odbiłaby się negatywnie na obecnej sytuacji gospodarczej. – Bylibyśmy kompletnie uzależnieni od surowców rosyjskich, od wpływu rosyjskiej gospodarki na kształtowanie tego, co dzieje się w Polsce. W kontekście sprzedaży Lotosu warto też przypomnieć głosowanie w 2013 roku, kiedy koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego zagłosowała przeciw inicjatywie społecznej mającej spowodować zablokowanie sprzedaży tej spółki. Teraz Politycy Platformy Obywatelskiej stają frontem do działań Orlenu w kontekście sprzedaży Lotosu, a nie pamiętają tego, co robili siedem czy dziewięć lat temu, kiedy sami próbowali wypchnąć Lotos z Polski w rosyjskie ręce – wskazywał.
Z kolei Karol Gac akcentował prorosyjskość rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Nie ulega dla mnie wątpliwości, że koalicja PO-PSL była najbardziej prorosyjskim polskim rządem po 1989 roku, biorąc pod uwagę praktykę rządów, deklaracje ówczesnych polityków Platformy Obywatelskiej oraz to, jak szukano zbliżenia z Rosją, jak twierdzono, że chcemy Rosji takiej, jaka ona jest. Nie mam na myśli nawet słynnego kontraktu gazowego podpisanego przez Waldemara Pawlaka, ale szereg mniejszych decyzji i gestów, które opinii publicznej może umknęły albo zatarły się w pamięci, jak choćby odprawa ambasadorów polskich, na którą został zaproszony Siergiej Ławrow – przypominał.
MarWer/raf
