Pracownica Biedronki została dyscyplinarnie zwolniona z pracy za rzekome ujawnienie nagrania, na którym widać Aleksandrę Dulkiewicz, prezydent Gdańska, kupującą w towarzystwie ochroniarzy alkohol. W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” dyskutowali o tym goście Olgi Zielińskiej: Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” oraz Andrzej Potocki z „Tygodnika Sieci „i portalu wPolityce.pl.
Michał Ossowski przypominał, że wyrok w sprawie nie został jeszcze wydany. – Kwestia zwolnienia dyscyplinarnego zostanie rozstrzygnięta w sądzie. Gdy zapadnie wyrok, będziemy go komentować. Teraz chciałbym odnieść się do samego faktu wizerunkowej katastrofy pani prezydent, która nagłośniła tę sprawę. Jeśli czuje się pokrzywdzona czy poszkodowana tym, że ktoś ujawnił treść tego nagrania, to znaczy, że musiała zrobić coś złego. W przeciwnym razie nie byłoby żadnego problemu z tym, że ktoś pokazał, jak pani prezydent robi zakupy w Biedronce. Zamiast odnieść się do sytuacji i jakoś ją skomentować, próbuje przerzucić odpowiedzialność na pracownika. To strasznie smutna wizerunkowa katastrofa, nie pierwsza zresztą – wskazywał.
Z kolei Andrzej Potocki przypomniał, że według ustaleń sądu kasjerka, która straciła pracę, w rzeczywistości w żaden sposób nie przyczyniła się do ujawnienia nagrania. – Żeby należycie odnieść się do sprawy, trzeba znać szczegóły. Po pierwsze, nagranie przekazała nie ta pracownica, tylko ktoś, kto zrobił screen z ekranu wtedy, gdy prezydent kupowała alkohol, i posłał go dalej. Wiadomo, że dziennikarz, który to opublikował, nie zdradzi źródła informacji. Kobieta, która „siedziała na kasie”, jest Bogu ducha winna. Gdyby rzeczywiście ona to zrobiła, sprawa byłaby raczej dyskusyjna, bowiem nikt nie chciałby być fotografowany przy zakupie alkoholu po godzinach pracy, nawet, jeśli jest osobą publiczną. Natomiast ona została zwolniona dyscyplinarnie – przypominał.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer
