Kontrowersyjny szal Viktora Orbana a kontekst wojenny. „Nie ma w tym nic poza prowokacją”

(Fot. Radio Gdańsk)

Viktor Orban miał podczas towarzyskiego meczu między Węgrami i Grekami szalik z mapą Węgier, która obejmowała również części Austrii, Słowacji, Rumunii, Ukrainy i Chorwacji. Ambasador Węgier w Kijowie został wezwany do ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych, gdzie zażądano od niego przeprosin. W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Olga Zielińska zapytała o opinie w tej sprawie Artura Ceyrowskiego z tygodnika „Sieci” i portalu stefczyk.info oraz Michała Pacześniaka z Radia Gdańsk.

Artur Ceyrowski przypomniał historyczne wydarzenie, do którego nawiązał premier Węgier. – W wyniku traktatu z Trianon po I wojnie światowej Węgrzy, według nich niezasłużenie, utracili części terenów na rzecz Rumunii, dzisiejszej Słowacji, Chorwacji i Austrii. Ze światowego imperium stali się państwem nieco bardziej marginalnym i nastąpiło to nie z ich winy, bo w Cesarstwie Austro-Węgierskim nie prowadzili polityki zagranicznej, nie odpowiadali za nią, a ponoszą konsekwencje za to, co wydarzyło się podczas I wojny światowej, więc trudno się dziwić, że na Węgrzech traktat w Trianon jest traktowany jak rozbiór. Trudno dziwić się też temu, że Orban gra na tej nucie. Oczywiście mamy nadzieję, że dziś jakikolwiek rewizjonizm jest niemożliwy i wydaje mi się, że nie ma w tym nic poza prowokacją – oceniał.

Z kolei Michał Pacześniak odniósł się do komentarzy internautów, którzy zauważyli, że ukraińskie władze nie przeprosiły Polski za śmierć dwóch obywateli w Przewodowie, a oczekują takiej reakcji za założenie szalika. – Sprawa Przewodowa nie została jeszcze do końca wyjaśniona. Pamiętajmy o tym, że Ukraińcy są w sytuacji otwartej wojny z Rosją, więc dla nich każda informacja, która wiąże się z tym, że wina spada na nich, jest problemem. Oczywiście szeroko patrząc, ta wina zawsze będzie po stronie Rosji, jeśli to rzeczywiście były ukraińskie pociski przeciwlotnicze, które miały strącić śmiercionośną broń spadającą na miasta. Nie dziwmy się tej sytuacji. Myślę, że do tych przeprosin dojdzie, gdy trochę zmieni się nastawienie do tych tragicznych wydarzeń, tak jak powoli dochodzi do zmiany, jeśli chodzi o politykę historyczną Ukrainy – sugerował.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj