„Komentarze Radia Gdańsk”: o wizycie Joe Bidena i elektromobilności w polskich miastach

(fot. Twitter/Kancelaria Prezydenta, Pixabay)

Jakie znaczenie dla bezpieczeństwa Polski i całej Europy ma wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz jego wystąpienie w stolicy naszego kraju? Czy przyjazd Joe Bidena do Kijowa zmienia dotychczasową geopolitykę Europy? Nad tymi kwestiami zastanawiali się goście Andrzeja Urbańskiego w programie „Komentarze Radia Gdańsk”. Eksperci poruszyli też temat elektromobilności oraz wielu zmian, jakie w związku z tym wiele miast już teraz wprowadza, a które związane są ze zmianą w organizacji ruchu oraz wieloma ograniczeniami dla kierowców. 

– „Stanęliśmy przed fundamentalnymi pytaniami: czy będziemy bronić naszych fundamentalnych wartości, czy będziemy bronić suwerenności, wolności, demokracji? Znamy już odpowiedź: staniemy za tymi wartościami”. Te słowa wypowiedział Joe Biden, prezydent Stanów Zjednoczonych, podczas przemówienia w Warszawie. Jak należy ocenić nie tylko te słowa, ale też wiele innych, które usłyszeliśmy podczas wizyty prezydenta USA w Polsce i jak można ocenić tę wizytę? – zaczął dyskusję Andrzej Urbański.

Na te pytania odpowiadali prof. Krzysztof Kornacki, historyk i filmoznawca z Uniwersytetu Gdańskiego, oraz dr Andrzej Szabaciuk, politolog, specjalista od stosunków międzynarodowych i Wschodu z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

– Nie tylko słowa są ważne, ale i gesty. Ten gest, czyli wyjazd na Ukrainę i przyjazd do Polski pokazuje, że Ameryka ma zamiar kontynuować wspieranie Ukrainy. Co więcej, będzie też mobilizowała inne państwa demokratyczne do kontynuowania tego wsparcia. Myślę, że to bardzo zabolało Władimira Putina i elity rosyjskie, szczególnie ten wyjazd na Ukrainę, bo oni się tego nie spodziewali. Rosja liczy na to, że Zachód będzie jednak stopniowo zmniejszał pomoc Ukrainie, ponieważ jest ona bardzo kosztowna, co do tego nie mamy żadnych złudzeń. W sumie Joe Biden nie powiedział niczego nowego, potwierdził tylko, że nasze działania wobec Rosji będą takie, jakie były wcześniej mimo tego, że upłynął prawie rok od wybuchu wojny. Tymczasem Rosji nie udało się wiele zwojować, ponosi ogromne straty, a korzyści, czy jakieś cele strategiczne, jakie miała osiągnąć, wciąż są dalekie do zrealizowania. Co więcej, w tym momencie nie ma szans, aby w konwencjonalnym starciu Rosja wygrała tę wojnę. Takie zapewnienie prezydenta największej demokracji świata jest nie tylko symbolem, ale też ostrzeżeniem skierowanym wobec Putina, że kontynuowanie wojny nie przyniesie oczekiwanych rezultatów i będzie dla Rosji katastrofą – mówił Andrzej Szabaciuk.

– Ja może będę tu „adwokatem diabła”. Nie dlatego, że nie zgadzam się z tym, co powiedział mój przedmówca, czy jestem przekonany co do tego, co teraz powiem. Ale chciałbym spróbować nieco poszerzyć te rozważania. Z jednej strony jest aspekt moralny, o którym wspomnieliśmy i z tej perspektywy patrząc, to oczywiście Polska godnie się zachowuje i ci, którzy narzekali na to, że nasz kraj nie jest doceniany w tych swoich działaniach proeuropejskich, dostali wyraźny komunikat, który dowartościował Polskę jako jeden z najważniejszych elementów tej układanki. Co do tego nie ma wątpliwości. Biden przyjechał, powiedział miłe dla Polaków słowa. Jeśli natomiast chodzi o taką prawdziwą, realną politykę, to nie wiadomo, jak to się potoczy. A mianowicie nie wiemy, co Biden powiedział Zełenskiemu, z którym rozmawiał przez kilka godzin. Jeśli rzeczywiście jest tak, że wspierał go mocno, aby trwał w tej wojnie i stawiał opór, to ja się zastanawiam, czy dla Polski jest to lepiej, czy gorzej, żeby ta wojna trwała dużo dłużej. Wiadomo, że Ameryka rozgrywa swoje własne interesy. Ameryka tu, w Europie, chce w jakiś sposób per prokura prowadzić wojnę z Rosją, bo to jakoś wiąże siły Rosji. Dzięki temu może poświęcić uwagę na inny teatr, teatr dalekowschodni. I nie wiem, czy to dobrze, że ta wojna będzie tak długo trwała. Ja abstrahuję od tego, kto powinien wygrać. Ale jeśli będzie tak długo trwała, to będzie cały czas się tliła, cały czas będzie zagrożeniem dla nas, dla Europy. A Amerykanom jest to, jak sądzę, na rękę. Biden przyjechał tu więc po to, aby wesprzeć tę swoją politykę. Bo nie czarujmy się, Ameryka prowadzi swoją własną, globalną politykę. Bardzo szybko dokonała przecież tego resetu z Niemiec na Polskę. Stawiam zatem pytanie: czy to rzeczywiście jest dobrze? Tym bardziej, że Biden w przemówieniu nie powiedział niczego nowego, nie powiedział na przykład, że w Polsce pojawią się stałe bazy – to byłaby już jakaś konkretna deklaracja – argumentował z kolei Krzysztof Kornacki.

Komentatorzy na naszej antenie poruszyli tez inny temat, którym są zmiany wprowadzane przez władze wielu miast. A mianowicie chodzi o kwestie związane z ruchem ulicznym i jego organizacją, drogami, samochodami (w kontekście elektromobilności), ograniczaniem prędkości, zakazami ruchu w centrach miast, instalacją słupków uniemożliwiających wjazd lub parkowanie i inne tego typu rozwiązania.

– Składam deklarację: gdy zobaczę, że zdecydowana większość urzędników jeździ na hulajnogach elektrycznych – zaznaczam, że nie samochodami elektrycznymi, bo te, jak doskonale wiemy, mówiąc z przekąsem, są „bardzo tanie” – to też przesiądę się na hulajnogę elektryczną. A dopóki widzę, że jeżdżą samochodami, to odbieram to bardziej jako taki rodzaj hipokryzji – podkreślił Kornacki.

– Myślę, że to problem nie tylko hulajnóg, ale też np. prywatnych samolotów. Jeśli osoby, które forsują takie rozwiązania, sprzedadzą swoje prywatne samoloty i przestaną chodzić do ekskluzywnych restauracji i tam jeść owoce morza i inne frykasy, to może wtedy uwierzę, że faktycznie jest to jakaś zmiana. Póki co takich rzeczy nie widać – podsumował Szabaciuk.

raf

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj